„Od przebiegu jutrzejszej debaty w PE z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego będzie zależała atmosfera na szczycie UE, który odbędzie się w czwartek i piątek” – usłyszała dziennikarka RMF FM od wysokiej rangi dyplomaty UE. Przypomnijmy, że jutro odbędzie się w Strasburgu debata na temat „kryzysu praworządności w Polsce i prymatu unijnego prawa”, podczas której eurodeputowani będą zadawać pytania polskiemu premierowi w związku z wyrokiem TK, który zakwestionował niektóre artykuły Traktatu UE i wyższość prawa UE nad krajowym.

Dwa dni po debacie w Parlamencie Europejskim odbędzie się szczyt UE, w którym wezmą udział przywódcy 27 krajów. Jak wyjaśnił rozmówca naszej korespondentki Katarzyny Szymańskiej-Borginon, szefowie państw i rządów zwrócą szczególnie uwagę na postawę, jaką będzie prezentował polski premier Mateusz Morawiecki podczas debaty. Chodzi o to jakie oblicze pokaże premier: czy będzie łagodny, czy zacięty. Morawiecki może być gotowy do ustępstw, ale może też iść w zaparte. Rozmówcy naszej dziennikarki twierdzą, że zarówno kanclerz Niemiec Angela Merkel jak i szef Rady Europejskiej Charles Michel dowiedzieli się o debacie w sprawie Polski dosyć późno ale zapowiedzieli, że będą ją śledzić. 

Jak przyznał rozmówca RMF FM, atmosfera wokół Polski się raczej zagęszcza. Poza Holandią, która już zapowiedziała, że będzie domagać się od KE wstrzymania dla Polski wypłat z KPO, jeżeli Warszawa nie uzna wyższości prawa unijnego nad krajowym - swoje zaniepokojenie wyrokiem TK zgłosiły Dania i Szwecja.

"Zobaczymy jak duża grupa krajów będzie chciała ostro reagować wobec polskich władz na szczycie" - mówi rozmówca naszej dziennikarki. Kanclerz Merkel zależy na kompromisie i daje do zrozumienia, że nie należy odcinać Polski od pieniędzy. Są także kraje, którym ciężko obecnie przyznać, że ważniejsza jest flaga europejska niż narodowa. To oczywiście będzie przemawiało na korzyść premiera Morawieckiego.

Z ustaleń naszej dziennikarki wynika, że sprawa TK zostanie poruszana na szczycie, co wpłynie na postawę Komisji Europejskiej. "Nie wyobrażam, sobie, aby z ustępstw Warszawy KE mogła odblokować wypłaty z KO" - powiedział korespondentce RMF FM unijny dyplomata. 

Seria trudnych pytań

Jak zauważa brukselska korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon, polski premier usłyszy jutro od eurodeputowanych z poszczególnych frakcji w Parlamencie Europejskim trudne pytania. 

Rzecznik największej frakcji Europejskiej Partii Ludowej Pedro Lopez ujawnił, że eurodeputowani będą pytać, w jakiej sytuacji prawnej znajduje się Polska. Chcemy dowiedzieć się od premiera Polski, czy jego kraj jest w Unii, czy jest poza Unią ? A jeżeli jest poza Unią, to jest to gorsze niż brexit, bo to oznacza, ze wyprowadził Polskę z Unii nie robiąc nawet referendum - mówił.

Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM, Premier Mateusz Morawiecki ani nie otworzy, ani nie podsumuje debaty.
Według informacji dziennikarki RMF FM najpierw głos zabierze przedstawiciel Rady UE, potem szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, potem dopiero premier Mateusz Morawiecki. Następnie odbędzie się runda pytań w imieniu grup politycznych; od największej, a więc Europejskiej Partii Ludowej, po najmniej liczne i niezrzeszonych. Zaraz potem nastąpi długa runda pytań szeregowych eurodeputowanych. 

Po wysłuchaniu tych wypowiedzi, premier Morawiecki będzie mógł zabrać głos po raz drugi - by odpowiedzieć na pytania eurodeputowanych. Potem znowu głos zabierze szefowa KE, następnie przedstawiciel Rady UE i przedstawiciele grup politycznych, ale tym razem w odwrotnej kolejności - od najmniejszej frakcji po największą, a więc na końcu powinien przemawiać przedstawiciel EPL. Eurodeputowanym przy ustalaniu kolejności wystąpień chodziło między innymi o to, żeby nie dać premierowi Morawieckiemu możliwości podsumowania. Podsumowanie będzie należeć do eurodeputowanych. 

Debata po wyroku Trybunały Konstytucyjnego w Polsce

Wyrok TK, który uznał wyższość prawa krajowego nad unijnym wywołał oburzenie wśród eurodeputowanych. Pojawiły się pytania, czy Polska znajduje się na drodze do polexitu.

O debatę w tej sprawie wnioskowali socjaldemokraci (czyli S&D), ale szybko ich wniosek został poparty przez EPL i pozostałe prodemokratyczne frakcje PE.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego wywołał dyskusje o polexicie

W wyroku TK uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją.

Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów. 

Po orzeczeniu TK przedstawiciele opozycji razem z częścią komentatorów alarmują, że scenariusz wyjścia Polski z Unii Europejskiej staje się coraz bardziej realny.

Opracowanie: