„Renesans energii jądrowej” – to sformułowanie pojawia się coraz częściej w rozmaitych dyskusjach na temat przyszłości energetycznej na świecie. Unia Europejska zakłada odejście od energii atomowej. Jednak coraz częściej mówi się, że Europa powinna przeprosić się z atomem.

Europa znów myśli o atomie

Polityka energetyczna Unii Europejskiej zakłada zapewnienie bezpieczeństwa dostaw oraz ochronę środowiska. Poza tym Wspólnota zdecydowała o odejściu od energii atomowej. Jednak realizacja tych zamierzeń wymaga od członków „25” zastosowania nowej struktury źródeł energii, w tym także energetyki jądrowej, jak i źródeł alternatywnych. Unia zwraca jednak uwagę również na efektywne wykorzystywanie pozyskanej już energii. Wszystko to sprawia, że dyskusja o wykorzystaniu energii atomowej znów staje się aktualna.

O powrocie do energetyki jądrowej mówi się już w Wielkiej Brytanii i w Niemczech – dwóch krajach Wspólnoty, które zdecydowały się na odejście od tego sposobu pozyskiwania energii. Tamtejsi eksperci coraz częściej wskazują ewentualne straty, jakie ich kraje poniosą, jeśli nie powróci idea rozbicia atomu. Postawienie wyłącznie na konwencjonalne elektrownie doprowadzi bowiem do potężnego zanieczyszczenia atmosfery.

Zgodnie z porozumieniem podpisanym 5 lat temu przez ówczesnego niemieckiego kanclerza Gerharda Schroedera, Niemcy do 2017 roku mają zamknąć wszystkie działające na ich terenie 17 elektrowni jądrowych. Ponowne omówienie tej kwestii zapowiedziała jednak obecna szefowa rządu Angela Merkel, która sama sprzyja energetyce atomowej. Przeciwni są jej jednak niemieccy socjaldemokraci i Zieloni.

Powrót do energetyki jądrowej obserwuje się w wielu krajach, które wcześniej deklarowały odejście od takiego sposobu wytwarzania energii. W Szwajcarii o zniesieniu moratorium zadecydowali obywatele w referendum, podobne dyskusje dotyczą HolandiiHiszpanii. Od zobowiązań o likwidacji elektrowni atomowych usiłuje odejść także Szwecja, przychylniej na energię z atomu patrzy także Irlandia.

O wznowieniu programu energetyki jądrowej mówi się coraz głośniej także we Włoszech, jednym kraju grupy G8, w którym nie wykorzystuje się energii nuklearnej. Kraj, który był pionierem stosowania reaktorów jądrowych do produkcji energii, zaniechał jej właśnie po katastrofie w Czarnobylu. Wtedy to przeprowadzono referendum na temat kontynuacji działalności istniejących od lat sześćdziesiątych reaktorów. Wynik był negatywny.

Mimo tych głosów, przychylnych idei energii z atomu, w Europie powstaje w tej chwili tylko jeden ośrodek jej pozyskiwania – a mianowicie elektrownia w Olikluoto w Finlandii, która ma rozpocząć działalność w 2009 roku. Podjęto także decyzję o budowie obiektu we francuskim Flamanville. Projekt ten budzi jednak sprzeciwy ekologów. We Francji jednak energia nuklearna ma bardzo silną pozycję – z tego źródła pochodzi aż 78 procent energii.

Budowa kolejnych obiektów planowana jest na Słowacji, w Czechach, Rumunii, Bułgarii i na Litwie. Wspomnieć należy także o Rosji, która w dalekosiężnych, ale na razie tylko papierowych planach ma zamiar wybudować 40 nowych elektrowni. Tamtejsza agencja Rosatom przedstawiła ambitne plany konstrukcyjne, warte około 60 miliardów dolarów. Jeśli zostałyby zrealizowane, Rosja 25 procent energii pozyskiwałaby poprzez atom – dziś jest to 16 procent. Budową nowych obiektów chce się zająć rozszerzający swoją działalność Gazprom.

Stany Zjednoczone stawiają na badania

1,25 miliarda dolarów – tyle w ubiegłym roku Stany Zjednoczone skierowały funduszy na badania nad wykorzystaniem energii jądrowej. Zajmuje się tym Narodowe Laboratorium w Idaho, które koordynuje prace nad budową eksperymentalnego wysokotemperaturowego reaktora chłodzonego helem. Miałby on produkować nie tylko energię, ale także paliwo wodorowe, wykorzystywane do napędzania pojazdów.

W tej chwili USA mają 103 reaktory w 65 działających elektrowniach nuklearnych; tyle samo zakładów zamówiono, ale później zamówienia te anulowano. Ostatnią elektrownią zamówioną, wybudowaną i oddaną do użytku był w 1973 roku obiekt Palo Verde w Arizonie.

Świat nie chce zostać w tyle

Ku energetyce jądrowej zwracają się także państwa Dalekiego WschoduAzji Południowej – tam energia produkowana w tego typu elektrowniach ma zaspokoić ogromne potrzeby rozwijającego się wciąż bardzo intensywnie przemysłu.

Widać to choćby na przykładzie Chin, które mają ambitne plany budowy nowych reaktorów, a także Indii. To liczące ponad 1,1, mld mieszkańców państwo, borykające się z problemami gospodarczymi i ubóstwem, ma już 15 reaktorów i buduje kolejnych 8 – więcej, niż jakiekolwiek inne państwo na świecie.

Poważnie nad rozpoczęciem programów energii jądrowej zastanawia się także wiele innych krajów świata: Turcja, Egipt, Kazachstan, Chile, Nigeria, Bangladesz, Indonezja, Wietnam, Tajlandia, Australia, Nowa Zelandia.

Osobną kwestią jest program nuklearny Teheranu – Iran bowiem ogłosił, że wzbogacił skutecznie uran i zamierza kontynuować taką działalność. Deklaruje jednocześnie, że program ten ma charakter pokojowy. Świat jednak niepokoi się, że może on służyć do stworzenia broni nuklearnej. W połączeniu z deklaracjami prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadinedżada, że Izrael należałoby wymazać z mapy świata lub ewentualnie przenieść do Europy, Stanów Zjednoczonych, Kanady, jest to połączenie prawdziwie wybuchowe.