We wtorek w południe grupa posłów złożyła w Sejmie wstępny wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Wniosek podpisało 191 posłów - poinformował Zbigniew Konwiński (KO).

We wstępnym wniosku o postawienie Glapińskiego przed Trybunałem Stanu zarzuca mu się między innymi to, że w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania dopuścił się naruszenia Konstytucji RP i ustaw.

We wniosku wskazano osiem zarzutów, m.in. pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji Skarbu Państwa oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa, interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP, obniżenia stóp procentowych przed wyborami parlamentarnymi, upolitycznienia banku centralnego czy wprowadzenia nagród kwartalnych dla siebie samego.

Zarzuty dla Glapińskiego

Szef klubu KO Zbigniew Konwiński prezentując wniosek, przytoczył pierwszy zarzut, zgodnie z którym w latach 2020-21 Glapiński - działając wspólnie i w porozumieniu z przedstawicielami Rady Ministrów, Polskiego Funduszu Rozwoju, Banku Gospodarstwa Krajowego oraz niektórych banków komercyjnych - inicjował i uczestniczył w podejmowaniu przez Zarząd NBP oraz wykonywaniu decyzji o skupie Skarbowych Papierów Wartościowych oraz nieskarbowych papierów wartościowych gwarantowanych przez Skarb Państwa, emitowanych przez PFR i BGK. Przez to, jak wskazywał, Glapiński "zapewnił pośrednie finansowanie przez NBP deficytu budżetowego w łącznej kwocie co najmniej 140 mld zł". 

Według Konwińskiego "te działania realizował bez należytego upoważnienia od Rady Polityki Pieniężnej, co stanowiło naruszenie art. 12 ust. 2 pkt. 6 Ustawy o NBP".

Kolejny wymieniony przez Konwińskiego zarzut dotyczy podejmowanych przez Glapińskiego w grudniu 2020 r. i marcu 2022 r. interwencji walutowych bez należytego upoważnienia od zarządu NBP. "Ponadto co najmniej część z nich miała na celu osłabienie polskiej waluty, co stanowiło naruszenie ustawy o NBP" - wskazywał.

Według Konwińskiego we wstępnym wniosku zarzucono również Glapińskiemu, że "utrudniał niektórym członkom Rady Polityki Pieniężnej oraz niektórym członkom zarządu NBP wykonywanie obowiązków konstytucyjnych i ustawowych, odmawiając im dostępu do wytworzonych w NBP dokumentów".

Glapiński - jak wskazywał szef klubu KO - "23 sierpnia 2023 roku w Warszawie, jako reprezentant NBP, uchybił obowiązkowi współdziałania z ministrem finansów przy opracowywaniu planów finansowych państwa, w ten sposób, że wprowadził ministra finansów w błąd przy opracowaniu projektu ustawy budżetowej na 2024 r.".

Kolejny zarzut, przytoczony przez polityka KO, dotyczy wypłacenia sobie przez Glapińskiego "kolejnej pensji w postaci nagród, (...) niezależnie od stopnia zaangażowania prezesa NBP w realizację zadań określonych w ustawie o NBP i niezależnie od wyników osiąganych przez NBP, czyniąc je stałym składnikiem wynagrodzenia, naruszając ustawę o NBP i wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe".

Ostatnim zarzutem zawartym we wniosku - jak przekazał Konwiński - jest uchybienie nakazowi apolityczności prezesa NBP oraz zakazowi prowadzenia działalności publicznej

Michał Wójcik: To jedna, wielka ściema

Poseł PiS Michał Wójcik ocenił we wtorek, że żaden z zarzutów zawartych we wniosku o Trybunał Stanu dla prezesa NBP Adama Glapińskiego nie jest uzasadniony. Jego zdaniem, zarzuty wobec Glapińskiego to "jedna, wielka ściema""

"To jest dalsza destabilizacja naszego kraju. To uderza w każdego Polaka, ponieważ NBP odpowiada za stabilizację rynku finansowego. Chodzi o obalenie Glapińskiego, żeby wprowadzić euro" - powiedział Wójcik w Sejmie.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił z kolei, że wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, to "bezprawne działanie". "Chodzi o usunięcie prezesa NBP, żeby otworzyć drogę do wepchnięcia Polski do strefy euro" - dodał.

"To jest spłata długu, jaki zaciągnął  Donald Tusk w kampanii wyborczej od Niemców, dlatego, że strefa euro jest korzystna dla Niemiec; dla pozostałych państw jest bardzo niekorzystna. Chodzi o usunięcie - pewnie przez silnych ludzi, jak ma to w zwyczaju +koalicja 13 grudnia+ prezesa NBP, żeby otworzyć drogę do wepchnięcia Polski do strefy euro" - powiedział Błaszczak.

W zeszły wtorek premier Donald Tusk mówił, że wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego jest gotowy i że zostanie złożony w najbliższych dniach. Złożenie takiego wniosku było jednym z elementów programu "100 konkretów na 100 dni", który został ogłoszony przez Koalicję Obywatelską przed wyborami.

Glapiński i jego list do Tuska

W poniedziałek brytyjski dziennik "Financial Times" napisał, że prezes NBP ma zabiegać o rozejm z premierem Donaldem Tuskiem, chce wystosować do niego list, by zakończyć spór, uniknąć Trybunału Stanu i zachować stanowisko.

Według Adama Glapińskiego spór ten szkodzi międzynarodowemu wizerunkowi Polski. Szef NBP dodał, że  "nie ma nic do ukrycia" i "oczywiście" jest gotów bronić swoich działań przed Trybunałem Stanu, jeśli jego oferta rozejmu zostanie odrzucona.

Glapiński oświadczył, że postawienie go przed Trybunałem Stanu byłoby "bardzo złe dla Polski" i dodał, że "nie jest gotowy" do rezygnacji, ponieważ mogłoby to zostać odebrane jako przyznanie się do winy.

We wtorek Narodowy Bank Polski opublikował komunikat, z którego wynika, że o godz. 14.30 odbędzie się konferencja prasowa dotycząca reakcji Narodowego Banku Polskiego na złożenie wniosku o Trybunał Stanu dla Prezesa NBP.