Jeszcze miesiąc temu pani Monika ze Świdnika nie widziała perspektyw dla siebie i trójki swoich dzieci. Dziś już bardziej optymistycznie patrzy w przyszłość. Wracamy do historii kobiety, której mąż zmarł nie doczekawszy się przeszczepu serca. Pani Monika została sama z córką Natalką i bliźniakami - bez środków do życia i bez żadnej pomocy. Życie rodziny odmieniło się jednak m.in. dzięki Waszej pomocy.

Wśród osób, które wyciągnęły do pani Moniki pomocną dłoń, znalazła się pani Magda z USA. Kobieta przysłała ciężką, ponad 20-kilogramową paczkę, w której m.in. znalazły się pieluchy, nawilżane chusteczki, mydło, ubranka, buty i butelki dla synów - Kuby i Maćka. Serdecznie dziękujemy pani Magdzie. Pieluchy i chusteczki są niezbędne, a to niestety najdroższe rzeczy - mówi pani Monika.

Łańcuszek pomocy

Nie tylko pani Magda dała chlubny przykład - w ciągu miesiąca mniejsze lub większe paczki dotarły do rodziny od kilkunastu osób, a nawet firm. Pierwsze, na razie drobne wpłaty, zasilają też konto udostępnione przez Fundację Fuga Mundi. Mamy sygnały, że sporo osób przekazało nam 1 procent swojego podatku - dodaje pani Magda.

Od załamania do optymizmu

Miesiąc temu pani Monika była załamana. Teraz dzięki pomocy ludzi dobrej woli odzyskała optymizm. Straciłam męża, ale zyskałam przyjaciół. Z taką życzliwością damy sobie radę - mówi kobieta. Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy nam pomagają. Dzięki Wam widzę sens życia - dodaje pani Monika,

Ja również pozwolę sobie na osobiste podziękowania. Nie ma większej radości dla dziennikarza, jeśli dzięki jego interwencji uda się zrobić coś dobrego. To nadaje sens mojej pracy. Niech ten łańcuszek życzliwości trwa dalej. Pomoc pani Monice i jej dzieciom będzie potrzebna przez najbliższe lata - nie zapominajmy więc o tej rodzinie w przyszłości.