W centrum Mediolanu doszło do wybuchu i dużego pożar. W ogniu stanęło kilka samochodów i budynków. Nad miastem unosi się chmura czarnego dymu. Ranne zostały prawdopodobnie dwie osoby.

W centrum Mediolanu około godziny 11:30, niedaleko stacji metra Porta Romana we Włoszech doszło do wybuchu vana. Po eksplozji pojawił się ogień, który objął kilka zaparkowanych na ulicy samochodów oraz okoliczne budynki.

Ogień błyskawicznie rozprzestrzenił się na stojące w pobliżu auta, aptekę i dwa budynki mieszkalne. Zarządzono ich ewakuację, a policja otoczyła teren kordonem. Służby podają, że z pobliskich budynków bezpiecznie wyprowadzono 200 osób.

Według straży pożarnej, która pracuje na miejscu, pożar zaczął się od zapłonu komory silnika vana przewożącego butle z tlenem. Wybuch butli z tlenem spowodował szybkie rozprzestrzenienie się ognia.

Według strażaków ranna są dwie osoby, nie ma ofiar śmiertelnych.

"Corriere della Sera" donosi, że kierowca furgonetki jest bezpieczny. Gdy zobaczył pożar, zdołał w ostatniej chwili wyskoczyć z samochodu. Ma jedynie rany nogi i ręki.

Na miejscu trwa akcja straży pożarnej i policji. "Bezpiecznie ewakuowaliśmy dzieci i młodzież z pobliskiej szkoły, do której uczęszcza około 300 uczniów" - informują miejscowi strażacy cytowani przez włoski dziennik. Włoskie służby twierdzą, że sytuacja jest już opanowana.

W sieci pojawiły się nagrania z centrum Mediolanu - miasta zamieszkałego przez 1,3 miliona osób. Widać na nich gęsty, czarny dym, który unosi się nad miastem.

Wciąż zbieramy informacje w tej sprawie. Artykuł jest w trakcie aktualizacji.