Jerzy Kukuczka symbolicznie wraca do swoich rodzinnych Bogucic. To w tej dzielnicy Katowic urodził się, wychował i żył ten wybitny himalaista. Dziś na ścianie jednej z kamienic odsłonięto mural z jego podobizną.

Mural jest ogromny. Ma powierzchnię ponad stu metrów kwadratowych. Powstawał przez kilka tygodni.

Ścianę domu, gdzie go umieszczono, wybrano nieprzypadkowo. Jerzy Kukuczka mieszkał bowiem tuż obok, w sąsiedniej kamienicy. Dlatego dziś na odsłonięciu muralu pojawili się też okoliczni mieszkańcy, którzy doskonale pamiętają pochodzącego z Bogucic wybitnego himalaistę.

Na odsłonięciu była też jego żona, Cecylia.Ten mural to odwzorowanie postaci z jednego ze zdjęć Jerzego. Zrobiono je w czasie jego przedostatniej wyprawy, na Annapurnę. To było w 1988 roku - mówiła Cecylia Kukuczka.

Ten mural to dopiero początek, bo w przyszłości planujemy otwarcie tu centrum himalaizmu. Jego patronem będzie oczywiście Jerzy Kukuczka - dodawał Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic.


Jerzy Kukuczka zginął 30 lat temu

Jerzy Kukuczka - jeden z najwybitniejszych w historii himalaistów i drugi zdobywca Korony Himalajów i Karakorum, który skompletował 14 szczytów w niespełna osiem lat - zginął 24 października 1989 roku. Do tragicznego wypadku doszło podczas wspinaczki niepokonaną wówczas południową ścianą Lhotse (8516 m).

To od tego ośmiotysięcznika niemal dokładnie 10 lat wcześniej zaczął wspinanie na najwyższe góry świata. 14 ośmiotysięczników skompletował w czasie niespełna ośmiu lat jako drugi człowiek w historii.

W październiku 1989 roku podjął drugą już próbę pokonania niezdobytej jeszcze wówczas południowej ściany Lhotse, uchodzącej za jeden z największych problemów himalaizmu. Podczas wspinaczki w zespole z Ryszardem Pawłowskim odpadł powyżej 8000 metrów. Lina, która łączyła obu wspinaczy, nie wytrzymała.

O drodze Kukuczki na szczyty opowiada film "Jurek". Tego typu ludzi już nie ma - tak pięć lat po premierze, w 30. rocznicę śmierci, mówił rozmowie z dziennikarzem RMF FM reżyser Paweł Wysoczański.

Jego dokument zdobył na całym świecie 27 nagród. To był wybitny himalaista, wspaniały człowiek, świetny kumpel, wyjątkowy mąż i ojciec... Na jego wyjątkowości bazuje mój film. Ja się cieszę, że on pomaga tej pamięci - zaznaczał Wysoczański.