Gwardziści strzegący królewskich rezydencji w Londynie wycofani zostali za pałacowe bramy. To zalecania raportu w sprawie bezpieczeństwa brytyjskiej stolicy. Przygotowali go wspólnie Scotland Yard i eksperci z Pałacu Buckingham, głównej rezydencji królowej.

Raport uznał, iż pełniący służbę w miejscach publicznych gwardziści, mogą stać się celem dla islamskich terrorystów. Żołnierze nie są uzbrojeni w bagnety, nie posiadają ostrej amunicji, nie mogą zatem skutecznie się bronić.

Charakterystyczne budki, w których pełnią wartę, przeniesione zostały sprzed królewskich rezydencji za zamknięte bramy.

Raport zalecił także, by umundurowani gwardziści zawsze wykonywali swe obowiązki w parach.

Zdaniem ekspertów to słuszne decyzje, bowiem pilnowanie przez policję gwardzistów, którzy sami strzegą bezpieczeństwa, byłoby zbyt kosztownym i raczej absurdalnym zabiegiem.

Zalecenia raportu spotkały się jednak z krytyką byłych gwardzistów. Niektórzy z nich uznali, że takie wycofanie wartowników jest symbolicznym ustępstwem wobec terroryzmu. Raport jest kolejnym krokiem zabezpieczającym umundurowanych żołnierzy w Londynie, po zabójstwie Lee Rigby'ego. W ubiegłym roku został on bestialsko zamordowany na ulicy przez dwóch islamskich fanatyków.

(j.)