Sztab Protestacyjno-Strajkowy Górniczych Central Związkowych sprzeciwia się przyjmowaniu przez rząd programu restrukturyzacji górnictwa, który nie został - jak twierdzi - uzgodniony ze stroną społeczną. Sztab zwrócił się dziś w tej sprawie do premier Ewy Kopacz. Związkowcy grożą strajkiem nie tylko w zakładach górniczych.

Według doniesień medialnych program, który ma dziś przyjąć rząd, zakłada likwidację kopalń i zwalnianie pracowników. Przypominamy, że to wbrew deklaracjom, jakie złożył nam kilka miesięcy temu premier Donald Tusk. To również złamanie ustaleń, które zostały podjęte jesienią zeszłego roku podczas spotkania górniczych związków zawodowych z panią premier i z wicepremierem Januszem Piechocińskim. Zapewniano nas wtedy, że program będzie rzetelnie konsultowany, a jego ostateczna wersja zostanie uzgodniona z przedstawicielami strony społecznej - mówi Jarosław Grzesik, przewodniczący górniczej Solidarności.

I dodaje: Jesteśmy gotowi na wszystkie formy protestu, konwencjonalne i niekonwencjonalne, ze strajkiem generalnym włącznie, a akcja protestacyjna obejmie nie tylko zakłady górnicze.TUTAJ MOŻESZ PRZECZYTAĆ LIST ZWIĄZKOWCÓW DO PREMIER EWY KOPACZ.

Reporter RMF FM Krzysztof Berenda dowiedział się, że rząd chce zabrać górnikom Kompanii Węglowej część pieniędzy. Mają zniknąć trzynastki i wypłaty z okazji Barbórki - a wszystko w to w ramach planu naprawczego Kompanii Węglowej i całego sektora górniczego.

Plan jest prosty: rząd chce łączyć ze sobą kopalnie i spółki wydobywcze. Chodzi o to, żeby polski sektor górniczy działał tak jak w Niemczech, gdzie w zasadzie są dwa duże koncerny, to pozwala na oszczędność.

Nowa spółka górnicza ma działać na zasadach rynkowych, a to oznacza likwidację wielu dodatków, takich właśnie jak trzynastki i barbórkowe. Kilka tysięcy górników straci też pracę. Rząd planuje nawet zamknięcie kilku nierentownych kopalń.

Dziś taki plan ma przyjąć rząd, jeszcze w tym miesiącu zajmie się tym Sejm, a za kilka miesięcy całość wejdzie w życie.

(j.)