Prezydent USA Donald Trump nie ma w planach rozmów z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem. Wcześniej przywódca USA podpisał ustawę przewidującą kary dla banków współpracujących z niektórymi przedstawicielami władz ChRL.

Ustawę podpisaną we wtorek przez Donalda Trumpa przegłosował wcześniej amerykański Kongres. Przewiduje ona kary dla banków współpracujących z przedstawicielami władz ChRL, ponoszącymi odpowiedzialność za narzucenie Hongkongowi prawa o bezpieczeństwie państwowym.

Podczas konferencji w Ogrodzie Różanym Białego Domu Trump powiedział, że jego decyzja ma na celu "pociągnięcie Chin do odpowiedzialności za ich opresyjne działania wobec mieszkańców Hongkongu".

Prezydent USA poinformował też, że podpisał rozporządzenie, które kończy "preferencyjne, gospodarcze traktowanie Hongkongu" przez Waszyngton. Nie będzie przywilejów, nie będzie specjalnego traktowania gospodarczego i nie będzie eksportu technologii - zaznaczył. Hongkong będzie traktowany teraz tak samo jak Chiny kontynentalne - dodał.

"Chiny ponoszą pełną odpowiedzialność za ukrywanie wirusa i za wypuszczenie go na świat"

Donald Trump ponowił również krytykę władz w Pekinie za odpowiedź na rozwój epidemii koronawirusa. Uważamy, że Chiny ponoszą pełną odpowiedzialność za ukrywanie wirusa i za wypuszczenie go na świat. Mogli to zatrzymać - stwierdził.

Amerykański prezydent poinformował, że nie rozmawiał w ostatnich dniach z Xi i zapewnił, że nie ma takich planów.


Rząd centralny ChRL narzucił Hongkongowi prawo o bezpieczeństwie państwowym, które według komentatorów spowoduje najgłębszą zmianę w życiu społeczeństwa byłej brytyjskiej kolonii od czasu jej przekazania komunistycznym Chinom w 1997 roku.

Władze ChRL i lojalna wobec nich administracja Hongkongu twierdzą, że przepisy służą zwalczaniu działalności wywrotowej, separatystycznej i terrorystycznej oraz zmów z zagranicznymi "siłami". Utrzymują, że dotyczyć będą tylko wąskiej grupy osób zagrażających bezpieczeństwu państwowemu.

Wielu Hongkończyków obawia się jednak, że nowe prawo położy kres wolności i swobodom obywatelskim, które odróżniają Hongkong od Chin kontynentalnych i uznawane są za kluczowe dla jego pozycji jako międzynarodowego centrum finansowego.

W maju administracja Trumpa przestała uznawać Hongkong za terytorium autonomiczne wobec Chin i uruchomiła proces odbierania mu specjalnych przywilejów handlowych w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.

Kwestia Hongkongu jest jedną z kilku, które tworzą napięcia na linii Waszyngton-Pekin. Oprócz sporów dotyczących polityki handlowej mocarstwa spierają się w ostatnich miesiącach m.in. o to, czy ChRL ukrywała dane dotyczące epidemii koronawirusa.