W Białymstoku zakończyło się usuwanie szkód spowodowanych wczorajszą ulewą i wichurą. Strażacy wypompowali już wodę z większości zalanych piwnic. Energetycy naprawili natomiast uszkodzone stacje transformatorowe. Woda zalała co najmniej kilkanaście sklepów w mieście i sejf jednego z banków. Jak do tej pory nie oszacowano jeszcze strat.

W ciągu pół godziny spadło około dwudziestu litrów wody na metr kwadratowy. To prawie połowa majowej normy. Woda zbierała się na drogach nie spływając do kanalizacji, ulice zamieniły się w rwące potoki, a samochody utknęły na kilka godzin w korkach. Jeszcze dziś przed południem prawie wszystkie ulice w mieście pokrywał - naniesiony przez wodę - piach. Zapchanych było jeszcze wiele studzienek. Wichura i deszcz uszkodziły w Białymstoku i okolicach ponad 300 stacji transformatorowych. Woda zalała też co najmniej kilkanaście sklepów w mieście i sejf jednego z banków. W sklepie zoologicznym utopiły się zwierzęta. Straty materialne są trudne do oszacowania.

Taka burza nie jest jednak w naszych warunkach klimatycznych niczym nadzwyczajnym. 20 lat temu w Białymstoku w czasie godzinnej burzy spadło 90 litrów wody na metr kwadratowy.

Foto RMF FM

22:25