Naukowcy z Johns Hopkins University dają nadzieję na nowy lek przeciwdepresyjny. Ma działać znacznie szybciej, niż dotychczasowe, przynosić ulgę w ciągu kilku godzin, a nie - jak dotychczasowe - kilku tygodni. Czasopismo "Molecular Psychiatry" ogłosiło dziś wyniki testów prowadzonych na myszach, ale wiele wskazuje na to, że środek o nazwie CGP3466B może być skuteczny także u ludzi. Tym bardziej, że wcześniejsze badania pokazały, że nie jest toksyczny i nie uzależnia.

Naukowcy z Johns Hopkins University dają nadzieję na nowy lek przeciwdepresyjny. Ma działać znacznie szybciej, niż dotychczasowe, przynosić ulgę w ciągu kilku godzin, a nie - jak dotychczasowe - kilku tygodni. Czasopismo "Molecular Psychiatry" ogłosiło dziś wyniki testów prowadzonych na myszach, ale wiele wskazuje na to, że środek o nazwie CGP3466B może być skuteczny także u ludzi. Tym bardziej, że wcześniejsze badania pokazały, że nie jest toksyczny i nie uzależnia.
Zdjęcie ilustracyjne /PA/Anna Gowthorpe /PAP/EPA

Badacze z Johns Hopkins Medicine pokazali, że środek, który wcześniej potwierdził swoją skuteczność w zmniejszaniu głodu kokainowego u szczurów, może działać u myszy jako antydepresant i daje korzystne skutki już w ciągu kilku godzin. Szczególnie obiecujący jest fakt, że CGP3466B oddziałuje na nową sieć białek - podkreśla współautor pracy, profesor Solomon Snyder. To oznacza, że może okazać się skuteczny w przypadku pacjentów, którzy nie reagują na dotychczas stosowane leki. Są nawet szanse, że da początek nowej klasie specyfików, które będą działać szybko - dodaje.

Wszystko zaczęło się od badań innego leku, ketaminy, która wykorzystywana jest do znieczulenia, ale w niewielkich dawkach może mieć działanie antydepresyjne. Niestety środek ten uzależnia i może powodować podobne do schizofrenii skutki uboczne. Fakt, ze ketamina nie może być bezpośrednio stosowana do walki z depresją nie oznacza jednak, że nie można próbować znaleźć mechanizmu, za sprawą którego działa i spróbować uzyskać ten sam efekt z pomocą innej substancji.

Tak właśnie postąpili badacze z Johns Hopkins Medicine. Wiedzieli, że ketamina blokuje aktywność receptorów NMDA komórek nerwowych, zdołali znaleźć lek, który zakłóca ten sam ciąg reakcji. Ponieważ jednak CGP3466B dokonuje tego na późniejszym etapie, spodziewali się, że przynosi mniejsze efekty uboczne.

Nadzieje potwierdziły się w badaniach na myszach. U zwierząt poddanych działaniu GP3466B oznaki poprawy nastroju - i wskazujące na to wyniki testów - pojawiały się już po upływie pół godziny, podczas, gdy zastosowanie popularnego środka antydepresyjnego, fluoksetyny przynosiło podobne rezultaty dopiero po trzech tygodniach.

Optymizm badaczy budzi fakt, że CGP3466B wykazał już we wcześniejszych badaniach klinicznych, że nie jest toksyczny i nie uzależnia. Sprawdzano go po kątem użyteczności w terapii chorób Parkinsona i Lou Gehriga. Korzystne skutki się nie potwierdziły, bezpieczeństwo - owszem. To oznacza, że badania kliniczne pod kątem leczenia depresji będzie można rozpocząć względnie szybko. Testy potrwają jeszcze kilka lat, ale są szanse, że ich wyniki... naprawdę poprawią nam humor.

(mn)