Śnieg, deszcz, śliskie drogi, szalejące wichury – zimowa aura nas nie rozpieszcza. Ma być coraz gorzej. Na Bałtyku szaleje sztorm. Morskie fale wylały w portach we Władysławowie i Ustce.

Alarmy przeciwpowodziowe ogłoszono w Ustce, Władysławowie, Rewie i Elblągu. To efekt tak zwanej cofki wody morskiej, spowodowanej przez wichury. Doszło też do tragedii: nad ranem zmarła kobieta, na którą spadł kawałek kościelnego muru.

Woda podtopiła kilkanaście domów w Gdańsku, nad Motławą i Martwą Wisłą. Szacuje się, że bez prądu jest około tysiąc gospodarstw. Na szczęście sytuacja wraca do normy, wiatr zmienił bowiem kierunek.

Coraz silniej za to wieje na Warmii i Mazurach. W Elblągu i Krasnym Lesie powalone przez wichurę drzewa uszkodziły dwa samochody. Na szczęście nikt nie został ranny. W regionie pada obfity śnieg, przez co pogorszyły się warunki na drogach.

Jedna osoba została ranna podczas burzy, jaka przeszła nad Istebną w Beskidzie Śląskim. Na jej samochód upadł konar drzewa. Podczas burzy piorun uderzył w transformator, wywołując pożar. Część mieszkańców kilka godzin nie miała prądu.