Na zakupy spożywcze nie powinniśmy chodzić głodni - to chyba oczywiste. Kupujemy wtedy więcej, niż nam potrzeba. Badacze z Uniwersytetu Cornella radzą jednak, by przed zakupami nie jeść byle czego, ot dla zabicia głodu. Wyniki ich badań wskazują, że najlepiej zjeść na przykład jabłko, bo wtedy w trakcie zakupów kupimy więcej zdrowych produktów - warzyw czy właśnie owoców. Naukowcy piszą o tym na łamach czasopisma "Psychology & Marketing".

Okazuje się, że owocowa przekąska zwiększa nasze zainteresowanie zdrowymi produktami żywnościowymi, właśnie owocami i warzywami. Badania prowadzone na 120 klientach pokazały, że osoby, które przed wejściem do sklepu dostały do przegryzienia kawałek jabłka, kupowały potem średnio o 25 procent takich produktów więcej niż ci, którzy nic nie jedli, i o 28 procent więcej niż ci, których poczęstowano ciastkiem. Wygląda na to, że zdrowy poczęstunek kieruje nasze myśli w stronę zdrowej żywności - mówi jeden z autorów pracy, doktor Aner Tal.

Podobne wyniki przyniosły eksperymenty z zakupami internetowymi. 56 uczestnikom podano jabłko albo ciastko i poproszono potem o wybranie czegoś dla siebie z każdej z 20 par produktów. Produkty ułożono w pary tak, że zawsze było tam coś zdrowszego o mniejszej liczbie kalorii i coś mniej zdrowego o większej liczbie kalorii. Osoby, które wcześniej zjadły jabłko, dokonywały przeciętnie zdrowszych wyborów - po ciastku wybierały z kolei więcej mniej zdrowych produktów.

Trzeci eksperyment, przeprowadzony z udziałem 59 osób, pokazał, że w całej sprawie najważniejszy nie jest faktyczny charakter spożywanego produktu, ale to, jak go postrzegamy. W tym wypadku badanym podawano mleko czekoladowe, oznaczone jako zdrowe i pełnowartościowe, albo to samo mleko, ale oznaczone jako pełnotłusty deser. I tutaj osoby przekonane, że napiły się czegoś zdrowszego, były potem bardziej skłonne do wybierania zdrowszych produktów.

Cóż, może i trudno "zjeść ciastko i mieć ciastko", ale najwyraźniej wariant: "zjeść jabłko, by mieć jabłko" już da się zrealizować.