Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) ogłosiła dziś miejsce, w którym na powierzchni jądra komety 67P/Churyumov-Gerasimenko wyląduje w listopadzie próbnik Philae. Jego misja ma pomóc w badaniach tej kosmicznej skały. Próbnik Philae dotarł w pobliże jądra komety w sierpniu tego roku, po 10-letniej podróży na pokładzie sondy Rosetta.

Zobacz również:

Pod koniec sierpnia na podstawie pierwszych dokładnych obserwacji jądra komety eksperci ESA ogłosili listę pięciu potencjalnie nadających się do lądowania miejsc. Przy okazji jednak musieli przyznać, że żadne z nich nie jest idealne. Dziś ogłosili, że ostatecznym celem manewru lądowania, zaplanowanego na 11 listopada, będzie rejon oznaczony jako J.

Są tam płaskie miejsca, ale jest też sporo nierówności - przyznał Stephan Ulamec z DLR German Aerospace Center. Są tam uskoki, są duże głazy. Nie jest tak płasko, jak byśmy sobie - myśląc o bezpiecznym miejscu lądowania - wymarzyli - dodał.

W tej chwili sonda Rosetta i przyłączony do niej próbnik Philae krążą w odległości około 30 kilometrów od jądra komety, która była celem ich 10-letniej misji. W odpowiedniej chwili próbnik zostanie odłączony, by pod wpływem siły grawitacji opaść na powierzchnię kosmicznej skały. Na wypadek nieprzewidzianych kłopotów z lądowaniem w miejscu J ESA wybrała jako rezerwowe miejsce, które oznaczone było wcześniej jako C.

Jądro komety 67P/Churyumov-Gerasimenko ma kształt przypominający gumową kaczkę, składa się z dwóch wyraźnie rozdzielonych części. Punkt J znajduje się w nasłonecznionym rejonie, na "głowie" kaczki. Taka lokalizacja ma pomóc w badaniach procesów towarzyszących rosnącej aktywności komety w trakcie zbliżania się do Słońca. Po raz pierwszy bezpośrednio, na miejscu, będziemy mogli analizować skład, budowę i ewolucję komety - podkreślił szef misji naukowej próbnika Jean-Pierre Bibring.

Listopadowy manewr będzie pierwszą próbą miękkiego lądowania ziemskiej sondy na powierzchni jądra komety. Wcześniej, w 2005 roku, NASA przeprowadziła manewr kontrolowanego rozbicia na powierzchni komety 9P/Tempel próbnika, zrzuconego przez sondę Deep Impact.

Najbliższe tygodnie zostaną wykorzystane do dokładniejszych obserwacji powierzchni jądra komety i oceny, jak przeprowadzić manewr lądowania w punkcie J. Gdyby okazało się to jednak niemożliwe, badacze skoncentrują się na rezerwowym punkcie C. Europejska Agencja Kosmiczna nie zamierza pozostawić nazwy miejsca lądowania "punkt J" na długo. Zapowiada ogłoszenie konkursu na znalezienie bardziej odpowiedniej nazwy.

Misja lądownika Philae ma być ukoronowaniem projektu Rosetta, który kosztował około 1,3 mln euro. Lądownik i sonda mają towarzyszyć komecie co najmniej do sierpnia przyszłego roku, kiedy 67P/C-G znajdzie się najbliżej Słońca.