Moda na zdjęcia typu selfie dotarła w... kosmos. Po zdjęciach, wykonanych sobie samym przez łaziki marsjańskie, kolejny przykład nadesłała europejska sonda Rosetta. Tym razem tło zdjęcia jest naprawdę niezwykłe: fragmenty sondy widać przed jądrem komety 67P/Churyumov-Gerasimenko. Właśnie ta kometa jest celem trwającej już od 10 lat misji Rosetty.

Samo zdjęcie wykonała kamera CIVA, zamontowana na lądowniku Philae, przyłączonym wciąż do Rosetty. W listopadzie lądownik zostanie zwolniony, by osiąść na powierzchni jądra komety i przeprowadzić jego badania. Europejska Agencja Kosmiczna przyznała ostatnio, że powierzchnia komety jest bardziej nieregularna, niż myślano, i żadne z pięciu miejsc zaproponowanych do lądowania nie jest w pełni bezpieczne. Ostateczna decyzja co do wyboru konkretnego miejsca zostanie ogłoszona w najbliższy poniedziałek, 15 września.

Samo jądro ma kształt przypominający z niektórych punktów widzenia gumową kaczkę. Naukowcy mają nadzieję, że badania lądownika Philae pomogą ustalić, czy nie są to przypadkiem dwie złączone ze sobą skały.

Słitfocię z kometą w tle wykonano 7 września w ramach prac przygotowujących misję lądownika Philae. Opublikowane przez ESA zdjęcie jest kombinacją dwóch obrazów o różnych czasach ekspozycji, co pozwoliło otrzymać dobrą rozdzielczość w warunkach bardzo dużego kontrastu. W chwili wykonania tych zdjęć sonda znajdowała się w odległości około 50 kilometrów od komety. Mimo to głowa i korpus gumowej kaczki są bardzo wyraźnie widoczne.

Naukowcy liczą, że Rosetta i Philae, które mają towarzyszyć komecie podczas jej zbliżania się do Słońca, pomogą przy użyciu swych w sumie 21 instrumentów naukowych zrozumieć procesy, którym podlegają takie obiekty kosmiczne - pozostałości z wczesnych czasów Układu Słonecznego.

Misja Rosetty i Philae rozpoczęła się w 2004 roku. Nazwy sondy i lądownika nawiązują do słynnej skały i obelisku, które pomogły w odczytaniu egipskich hieroglifów.