15-letnia dziewczyna próbowała odebrać sobie życie, zażywając silne lekarstwa. Jej serce zatrzymało się na... 4 doby. Przeżyła, bo krakowscy lekarze zastosowali unikatową metodę sztucznego krążenia krwi.

Akcja reanimacyjna trwała 3 godziny i była zupełnie nieskuteczna - mówi prof. Edward Malec ze szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. W zasadzie nie miała żadnych szans bez podłączenia sztucznego krążenia.

Dodajmy, że stan dziewczyny jest dobry, wszystkie jej narządy pracują prawidłowo, łącznie z centralnym układem nerwowym.