Panie, a coraz częściej i panowie, którzy poddają się operacjom plastycznym, zwykle mówią, że robią to, nie tylko dla poprawy wyglądu, ale przede wszystkim poprawy nastroju. Okazuje się, że jest w tym więcej prawdy, niż myśleliśmy, a chirurgia plastyczna ma oto nowy pomysł, jak na tym zarabiać.

Z najnowszych amerykańskich badań wynika, że zmarszczki, kształt oczu, ułożenie powiek, a przede wszystkim kształt brwi są odbierane przez innych jako oznaka naszego samopoczucia czy nastroju. To w ten sposób inni oceniają nas na pierwszy rzut oka i mogą mylnie przypisywać nam smutek, złość, czy zniechęcenie nawet wtedy, gdy jesteśmy w zupełnie dobrym humorze.

W najnowszym numerze czasopisma Amerykańskiego Stowarzyszenia Chirurgów Plastycznych pojawiły się sugestie, że już drobne zabiegi korekty kształtu brwi, powiek i wygładzenia zmarszczek na czole mogą nadać nam bardziej uśmiechnięty, pogodny i wypoczęty wygląd.

Czy taki uśmiech nie zniknie jednak z naszej twarzy po obejrzeniu rachunku, to już zupełnie inna sprawa. Poza tym, czy najlepszym wyrazem szczęścia i częstego uśmiechu nie są właśnie "kurze łapki"? Może lepiej więc zostawić je w spokoju.