Naukowcy przekonują, że warto dyskutować z osobami o innych niż nasze przekonaniach politycznych. Wyniki ich badań wskazują, że konfrontując się z obcymi poglądami stajemy się bardziej inteligentni, a przynajmniej głębiej się zastanawiamy i używamy w rozmowie celniejszych argumentów. Badacze z Binghamton University, University of Delaware i Hacettepe University w Turcji piszą o tym na łamach czasopisma "American Politics Research". Wyniki ich badań pokazują, że na jedno nie możemy jednak liczyć. Takie dyskusje nie prowadzą do zmiany poglądów.

Naukowcy przekonują, że warto dyskutować z osobami o innych niż nasze przekonaniach politycznych. Wyniki ich badań wskazują, że konfrontując się z obcymi poglądami stajemy się bardziej inteligentni, a przynajmniej głębiej się zastanawiamy i używamy w rozmowie celniejszych argumentów. Badacze z Binghamton University, University of Delaware i Hacettepe University w Turcji piszą o tym na łamach czasopisma "American Politics Research". Wyniki ich badań pokazują, że na jedno nie możemy jednak liczyć. Takie dyskusje nie prowadzą do zmiany poglądów.
Posiedzenie Sejmu ws. wotum nieufności dla ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela /Marcin Obara /PAP

Do udziału w eksperymencie zaproszono 541 osób z bazy Amazon Mechanical Turk - internetowej usługi umożliwiającej zlecanie prostych zadań dużej grupie internautów. Osoby te dobrano tak, by prezentowały liberalne lub konserwatywne poglądy. W ramach testów przedstawiano im oświadczenia i deklaracje fikcyjnych polityków, dotyczące różnorodnych zapalnych tematów, jak nielegalna imigracja, kryzys ekonomiczny czy nuklearne ambicje Iranu. Połowie badanych prezentowano poglądy zgodne z ich przekonaniami, połowie jawnie z nimi sprzeczne. Wszystkich proszono potem o przedstawienie swoich własnych argumentów popierających lub sprzeciwiających się stanowiskom, które im przedstawiono. 

Okazało się, że zderzenie z argumentami przeciwnej strony zauważalnie zmienia sposób myślenia o polityce. Zmiana nie polega jednak na zbliżeniu do przeciwnej strony politycznego spektrum. Wręcz przeciwnie. Konfrontacja z obcymi nam poglądami wręcz usztywnia nasze stanowisko. Wszystko dlatego, że postawieni w opozycji do stanowisk, które kwestionują nasze głębokie przekonania, zastanawiamy się dłużej, myślimy bardziej intensywnie, przypominamy sobie wiece faktów, szukamy najlepszych i najcelniejszych argumentów. Inaczej mówiąc, bardziej skutecznie bronimy tego, co myśleliśmy wcześniej.

Nasze obserwacje wskazują, że opieranie się przeciwnym poglądom i wspieranie własnego, ideologicznego punktu widzenia uruchamia głębsze procesy obróbki informacji, prowadząc do przypomnienia sobie większej liczby faktów i rozpoznania nowych wymiarów problemu - mówi Cengiz Erisen z Center on Democratic Performance przy Binghamton University. Okazuje się, że opieramy się cudzym poglądom, tworząc bogatszy i obszerniejszy zestaw argumentów, przemawiających za naszymi - dodaje.
(mpw)