Nanotechnologia spieszy na pomoc onkologii. Grupa badaczy z kilku amerykańskich instytutów naukowych informuje na stronie internetowej "Science Translational Medicine" o obiecujących wynikach testów pierwszej metody walki z rakiem przy pomocy nanocząsteczek. Metoda pozwala stosować w chemioterapii znacznie mniejszą dawkę leków, pierwsze testy wskazują równocześnie, że jest skuteczna i bezpieczna.

Zastosowanie nanocząsteczek do podawania leków w taki sposób, by docierały przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie do komórek nowotworowych, od lat uznawane jest za nadzieję onkologii. Najnowsze badania kompleksu nanocząsteczkowego BIND-014 wskazują na to, że te nadzieje mogą się spełnić. BIND-014, stworzony przez firmę BIND Biosciences z Massachusetts wiąże się z receptorami na powierzchni komórek nowotworowych. W połączeniu ze znanym lekiem, docetaxelem, umożliwia precyzyjny atak na guza nowotworowego.

Pierwsze testy kompleksu BIND-014 okazały się na myszach i małpach tak udane, że błyskawicznie wdrożono testy na ludziach. Objęto nimi na razie małą grupę 17 osób w zaawansowanym stadium choroby nowotworowej, ale i tu wyniki są bardzo dobre. Sześcioro pacjentów odczuło zauważalną poprawę, w tym u jednej pacjentki doszło do zmniejszenia guzów jajników, u pięciu osób rozwój tkanki nowotworowej został zatrzymany. Były wśród nich między innymi przypadki guzów trzustki, dróg żółciowych i okrężnicy.

Terapia przynosiła efekty nawet wtedy, gdy dawki leku były pięciokrotnie niższe od normalnych. Wykorzystanie nanokapsułek sprawiało bowiem, że aktywność leku była w tkance nowotworowej nawet 10-krotnie wyższa niż w przypadku chemioterapii prowadzonej metodą tradycyjną. Lek utrzymywał się przy tym w organizmie odpowiednio długo. Szybkie przejście do testów klinicznych było możliwe, bo docetaxel, lek podawany w kompleksie nanocząsteczkowym, był już wcześniej wnikliwie badany. Naukowcy podkreślają, że przed nimi jeszcze wiele testów, ale na tym etapie wyniki są bardzo obiecujące.