Jeszcze w tym tygodniu na terenach dotkniętych przez powódź na Podkarpaciu pojawią się jednostki wojskowe, które zajmą się dezynfekcją zalanych domów i gospodarstw. Jednak tam, gdzie woda już ustąpiła mieszkańcy sami mogą to robić używając środków do odkażania, które docierają w darach.

Na terenie gminy Gorzyce wielka woda najbardziej dała się we znaki mieszkańcom. Jak twierdzi jednak lekarz wojewódzki na razie nie ma zagrożenia epidemią: „Na razie takiego zagrożenia nie ma. Ptactwo domowe, pies – do załatwienia od ręki. Inspekcja Weterynaryjna nad tym panuje. Firma utylizacyjna od razu to zabiera i utylizuje” – uważa lekarz. Obawy mieszkańców może budzić zalany przez wodę cmentarz w Trześni. Jednak zdaniem specjalistów nie stanowi on zagrożenia gdyż został jedynie zalany, a nie zniszczony. Gorzej wygląda sytuacja z zalanymi szambami i gnojownikami, ale tym zajmą się już odpowiednie służby.

Na Podkarpaciu zanotowano mniej biegunek i zatruć niż podczas ostatniej powodzi cztery lata temu, kiedy to zalanych zostało znacznie więcej terenów. O tym czy powodzian należy szczepić na tężec czy dur brzuszny decydują lekarze. Jednak odporność po szczepieniu nabywa się dopiero po kilku tygodniach, a lekarze – jak zapewniają - nie będą odmawiać szczepień. Na Podkarpaciu nie brakuje ani szczepionek, ani środków do odkażania. Powoli uruchamiane są kolejne ujęcia wody - jednak służy ona jedynie do celów gospodarczych. Teraz najważniejsze to przestrzegać podstawowych zasad higieny – dokładnie myć ręce i pić tylko wodę butelkowaną, a z nawet najmniejszym skaleczeniem trzeba się udać do lekarza.

Tymczasem nocna burza dała się we znaki mieszkańcom regionu. Od uderzeń pioruna spłonęły cztery stodoły. Zapaliły się zabudowania gospodarcze w powiatach rzeszowskim, strzyżowskim i przeworskim. Strażacy kilkadziesiąt razy wyjeżdżali do pożarów, usuwania powalonych na drogi lub trakcje energetyczne drzew i konarów. Uderzenia piorunów oraz zerwane przewody były także przyczyną licznych awarii w sieci energetycznej. Usuwanie skutków nawałnicy ciągle trwa. Dodajmy, że burza dała się mocno we znaki także mieszkańcom Małopolski, Lubelszczyzny, Śląska i województwa świętokrzyskiego. Rannych zostało kilka osób.

foto RMF

15:05