NASA chce zapuścić się tam, gdzie do tej pory był tylko Bruce Willis w jednej z hollywoodzkich produkcji filmowych. Amerykańska agencja kosmiczna przygotowuje plany lądowania na asteroidzie, mknącym w przestrzeni kosmicznej z prędkością niemal 50 tys. kilometrów na godzinę.

NASA chce sprawdzić w ten sposób, czy jest możliwa choćby zmiana kursu takiego ciała w przypadku, gdyby zmierzało ono w kierunku Ziemi. A takie zagrożenie - zdaniem naukowców - może pojawić się już za dwadzieścia lat. Naszej planecie może zagrozić stosunkowo niewielka asteroida Apophis.