Szczątki walenia, które sprowadzono do Gdyni ponad 30 lat temu, niszczeją w marinie. Ciekawe znalezisko budzi zainteresowanie turystów, jednak jego właściciel – Akademia Morska - nie ma żadnego pomysłu na zabezpieczenie przed zniszczeniem.

Na terenie gdyńskiej mariny leży żebro i fragment czaszki wieloryba. Szczątkom z zainteresowaniem przyglądają się turyści. Nie wiedzą oni jednak, co oglądają, ponieważ ostatnio ktoś ukradł tablicę informacyjną.

Właścicielem cennego znaleziska jest Akademia Morska. Nie ma ona jednak żadnego pomysłu, co z nim zrobić. Nie wiem o żadnych planach (...) W gablotę to się nie zmieści - mówi jeden z pracowników uczelni.

Kośćmi zainteresowani są zwolennicy medycyny naturalnej. Bioenergoterapeuci wierzą bowiem, że szczątki wielorybów pomagają w uzdrawianiu ludzi z wielu chorób.

Żebro i czaszkę walenia przywiózł ze Szpitzbergenu w 1972 r. statek badawczy Akademii. Według obserwatorów, jeżeli szczątkami nikt się nie zainteresuje, wytrzymają one w obecnym miejscu jedynie kilkanaście lat.

Kości wieloryba oglądał nasz reporter, Wojciech Jankowski. Posłuchaj: