Nowotestamentowa relacja opisująca Jezusa stąpającego po wodzie znajduje naukowe wyjaśnienie - powiedział oceanograf z Uniwersytetu Stanu Floryda w Miami, prof. Doron Nof. Jego zdaniem Jezus chodził po lodzie…

Na podstawie statystyk temperatur powierzchni jeziora Genezaret oraz modeli teoretycznych amerykański uczony wyciągnął wniosek, że w okresie między 2,6 i 1,5 tys. lat temu powierzchnia jeziora była chłodniejsza niż dziś.

Przy spadku temperatury poniżej zera wody przy zachodnim brzegu jeziora mogły zamarzać formując zdolną unieść człowieka taflę lodu, która była niewidoczna dla oddalonych obserwatorów. Szczegółowy opis hipotezy podaje kwietniowy numer pisma "Journal of Paleolimnology".

Nie wierzę, żeby człowiek mógł chodzić po wodzie. Myślę, że zjawisko ma naturalne wyjaśnienie - mówi uczony, który 14 lat temu zaproponował hipotezę wyjaśniającą, w jaki sposób mogły się przed Mojżeszem rozstąpić wody Morza Czerwonego. W związku z nową hipotezą prof. Nof już otrzymał wiele listów. Ludzie pytają, czy teraz wyjaśnię zagadkę zmartwychwstania - mówi naukowiec.