Przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych spotkały się w Kancelarii Prezydenta z minister Barbarą Labudą i doradcami prezydenta do spraw służby zdrowia.

Według Ewy Obuchowskiej ze związku rozmowy dotyczyły ustawy o płacach w służbie zdrowia podpisanej w grudniu przez Sejm. Zgodnie z nią - przypomnijmy - pracownicy służby zdrowia otrzymają w tym roku 203 złote podwyżki. Pielęgniarki twierdzą, że to za mało. Poza tym chcą gwarancji, że rzeczywiście otrzymają obiecane pieniądze. "Obie strony przedstawiły dziś swoje uwagi do tej ustawy" - twierdzi Obuchowska. "Czy pan prezydent podpisze ustawę czy nie - to jego decyzja. My jako strona związkowa mówimy o wątpliwościach i uwagach co do tej ustawy i jakie to będzie miało przełożenie na wzrost wynagrodzeń pielęgniarek i położnych" - dodała.

Tymczasem zakończył się protest pielęgniarek ze szpitali imienia Rydygiera i Śniadeckiego w Katowicach. Kobiety dostały 200 złotych podwyżki. Od wczoraj siostry prowadziły strajk okupacyjny i na kilka godzin odchodziły od łóżek pacjentów. Natomiast pielęgniarki z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie rozpoczęły dziś głodówkę. Kobiety chcą wyższych pensji. Jak twierdzą, pracują z najciężej chorymi dziećmi z całej Polski, z takimi, których nie można już leczyć w innych szpitalach. "Zasługujemy na godne traktowanie. Jednak nasze zarobki są wyjątkowo niskie" - twierdzi Elżbieta Szewczuk, przewodnicząca zakładowych związków. Według Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, głoduje około 200 pielęgniarek. Dyrektor placówki twierdzi, że liczba ta jest mniejsza. Okupacja Centrum trwa od 4 grudnia. Od 13 grudnia pielęgniarki odchodziły od łóżek pacjentów codziennie na cztery godziny. Od dziś przestały jeść.

Pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie domagają się wzrostu pensji o 500 złotych. Drugi dzień okupują hol przed gabinetem dyrektora. Wcześniej pielęgniarki próbowały zwrócić na siebie uwagę wychodząc na ulicę. Niczego tym jednak nie wywalczyły. "Będziemy okupować budynek zmianowo – po 8 godzin. Być może dyrektor zawstydzi się tym bałaganem i zrozumie sytuację” – mówiły pielęgniarki. Posłuchaj ich wypowiedzi:

Tymczasem w pogotowiu ratunkowym w Koninie pielęgniarki wznowiły protest, ale nie z powodu podwyżek. Kobiety strajkują przeciw planom likwidacji ambulatoriów przy konińskim pogotowiu. Budynek pogotowia został oflagowany.

Światełko w tunelu?

Po wtorkowym spotkaniu przedstawicieli rządu z protestującymi pielęgniarkami jest być może szansa na poprawę sytuacji. Powołano 8 grup roboczych odpowiedzialnych za różne zmiany. Będą one dotyczyć m.in. systemu pracy i płacy oraz wypracowaniem nowego modelu kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych. To jednak, że doszło do ocieplenia stosunków, nie oznacza jeszcze całkowitego przerwania protestów. Według danych związku zawodowego, od łóżek pacjentów siostry odeszły w 133 placówkach służby zdrowia. W 28 prowadzą strajk bezterminowy. Pielęgniarek nie przekonał także fakt, że wzrośnie składka na ubezpieczenie zdrowotne. Odpowiednią ustawę podpisał prezydent. Teraz odprowadzać będziemy do kasy chorych 7,75 procent.

foto RMF FM

00:15