Warszawska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie uszkodzenie przez pielęgniarki mienia Ministerstwa Zdrowia. Do prokuratury trafiła również sprawa blokady Lubelskiej Kasy Chorych.

Dochodzenie warszawskiej prokuratury będzie dotyczyć także naruszenia przez siostry nietykalności pracowników resortu i użycia wobec nich przemocy. Trzy doniesienia o przestępstwie złożył w prokuraturze dyrektor generalny Ministerstwa Zdrowia. Według niego pielęgniarki podczas okupacji resortu naruszyły "nietykalność funkcjonariuszy publicznych" oraz stosowały przemoc wobec pracowników ministerstwa. Przypomnijmy kilkaset sióstr okupowało gmach resortu od 4 do 29 grudnia ubiegłego roku. Kobiety domagały się podwyżek.

Natomiast doniesienie w sprawie lubelskiej kasy złożyła dyrektor Krystyna Radecka, która twierdzi, że protestujące pielęgniarki uniemożliwiają pracę jej urzędnikom. Pielęgniarki okupują kasę prawie od miesiąca, wczoraj nie wpuściły do środka jej pracowników. Dyrektor Radecka oznajmiła, że nie bierze odpowiedzialności za dokumenty i pieniądze znajdujące się w biurze:

Zdeterminowani pacjenci i interesanci byli zmuszeni odejść od drzwi kasy z kwitkiem - tak twierdzi rzeczniczka lubelskiej kasy Anna Józefczuk:

Od jutra kasa chorych ma podpisać kontrakty z placówkami zdrowia z województwa lubelskiego. Na razie jednak pracownicy kasy nie mają dostępu do dokumentów.

13:15