Naukowcy bliżej wyjaśnienia przyczyn szpiczaka mnogiego, częstej postaci choroby nowotworowej krwi. Tygodnik "Nature" publikuje najnowsze wyniki badań, dzięki którym udało się stworzyć najszerszy jak do tej pory obraz możliwych genetycznych uwarunkowań tej choroby. Dzięki temu rosną szanse na odkrycie leku, który mógłby powstrzymać jej rozwój.

Szpiczak mnogi zakłóca w szpiku kostnym produkcję komórek plazmatycznych, które w nieprawidłowej postaci rozprzestrzeniają się w organizmie, zakłócają działanie układu odpornościowego i przyczyniają się do osłabienia kości. Przy współczesnych metodach terapii zaledwie 40 procent pacjentów, u których wykryto tę chorobę, ma szansę przeżycia pięciu lat.

Rocznie w Polsce wykrywa się około 1300 nowych przypadków. Do tej pory nie znano żadnych konkretnych przyczyn tej choroby, zapadają na nią osoby nie należące do grup ryzyka, nie stwierdzono także, by była dziedziczna.

W trakcie badań, opisanych na łamach "Nature", przeprowadzono dokładną analizę genomów 38 osób chorych na szpiczaka mnogiego, porównano ich "normalny" kod genetyczny i kod ich chorych komórek. Wyniki tych badań po raz pierwszy wskazują na konkretne uszkodzenia genów, które mogą przyczyniać się do zakłócenia procesu wytwarzania przez szpik komórek plazmatycznych. To między innymi geny istotne dla mechanizmów związanych z produkcją białek, które umożliwiają chorym komórkom przetrwanie i rozwój.

Dzięki tej wiedzy pojawiają się wreszcie szanse na skuteczną terapię, która zablokuje rozwój choroby. Odkrycie leku to wciąż sprawa przyszłości, ale światełko w tunelu już jest.