W Rosji brakuje alkoholu – zwłaszcza tego droższego i zagranicznego. Wszystko przez nowe znaki akcyzy, które trzeba naklejać na butelki. Od 1 lipca nie wolno bez nich sprzedać ani jednej butelki trunku.

Dzięki nowym naklejkom i systemu komputerowemu władze będą mogły prześledzić drogę każdej butelki do klienta. Rosyjscy handlowcy mieli wiele miesięcy na przygotowanie się, ale sprawę zwyczajnie pokpili.

Powinniśmy tę wielką liczbę butelek zebrać i odwieźć do producentów, ale to są stare, elitarne wina – one nie wytrzymają drogi i zginą - rwie sobie włosy z głowy właściciel sklepu z ekskluzywnym alkoholem. Sklepikarz tłumaczy, że wszystkiemu jest winny urzędniczy bałagan, gdyż naklejki pojawiły się dopiero niedawno.

Klienci supermarketów także są w rozterce. Szukam białego wina, ale go nie ma - jest tylko czerwone. Mimo to w depresję nie wpadniemy, po prostu nie będziemy pili - mówi jedna z kobiet. W przypadku Rosjan trudno w to jednak uwierzyć. Eksperci sądzą, że alkohol bez nowej akcyzy jeszcze długo będzie sprzedawany spod lady.