Warszawa obrała kurs na prawo. Wszystko wskazuje na to, że rządząca koalicja SLD-UP będzie musiała pożegnać się z władzą w stolicy. Sojusz wypadł w wyborach na tyle marnie, że w 60-osobowej Radzie Miasta znajdzie się tylko 19 przedstawicieli SLD. Jeszcze gorzej wyniki Sojuszu wyglądają w dzielnicach. W Wawrze SLD zdobył tylko jeden mandat na 23 możliwe, a na Żoliborzu cztery na 25.

[45593.jpg:right]Według nieoficjalnych wciąż wyników wielkim wygranym wydaje się być Prawo i Sprawiedliwość. PiS oprócz fotela prezydenta miasta zdobył najwięcej głosów w całej Warszawie. Najwięcej, ale nie na tyle dużo, by rządzić samodzielnie.

Kto z kim więc będzie rządził? Najbardziej naturalny układ to w tym wypadku PO-PiS, który mógłby niepodzielnie rządzić stolicą. Już dziś liderzy Platformy Obywatelskiej, która jedynie dzięki takiej koalicji może zaistnieć na warszawskiej scenie politycznej, zaczęli wyraźnie puszczać oko w stronę Prawa i Sprawiedliwości. Wielki przegrany Andrzej Olechowski, zapomniał o utarczkach z Kaczyńskim i zapowiedział, ze swój glos w drugiej turze odda właśnie na niego. Podobnie uczyni obecny prezydent stolicy Wojciech Kozak, który w tej zaskakującej sytuacji również szybko zapomniał o swoich dotychczasowych, cichych koalicjantach z SLD: Koalicja i współpraca PO i PiS to jest to, co powinno nastąpić w Polsce i dlatego oddam głos na pana Lech Kaczyńskiego.

Lech Kaczyński przyznaje, że również politycznie najbliżej mu do PO, ale... No właśnie. Wśród lokalnych polityków PiS pojawił się inny pomysł: koalicja z Ligą Polskich Rodzin, która według wstępnych wyników również uzyskała sporo głosów. Ta wizja jest jednak mało realna. Najprawdopodobniej ma służyć PiS tylko jako szabelka, którą można pogrozić Platformie i negocjować koalicyjna przyszłość z pozycji siły.

17:15 [45593.jpg:right]Według nieoficjalnych wciąż wyników wielkim wygranym wydaje się być Prawo i Sprawiedliwość. PiS oprócz fotela prezydenta miasta zdobył najwięcej głosów w całej Warszawie. Najwięcej, ale nie na tyle dużo, by rządzić samodzielnie.

Kto z kim więc będzie rządził? Najbardziej naturalny układ to w tym wypadku PO-PiS, który mógłby niepodzielnie rządzić stolicą. Już dziś liderzy Platformy Obywatelskiej, która jedynie dzięki takiej koalicji może zaistnieć na warszawskiej scenie politycznej, zaczęli wyraźnie puszczać oko w stronę Prawa i Sprawiedliwości. Wielki przegrany Andrzej Olechowski, zapomniał o utarczkach z Kaczyńskim i zapowiedział, ze swój glos w drugiej turze odda właśnie na niego. Podobnie uczyni obecny prezydent stolicy Wojciech Kozak, który w tej zaskakującej sytuacji również szybko zapomniał o swoich dotychczasowych, cichych koalicjantach z SLD: Koalicja i współpraca PO i PiS to jest to, co powinno nastąpić w Polsce i dlatego oddam głos na pana Lech Kaczyńskiego.

Lech Kaczyński przyznaje, że również politycznie najbliżej mu do PO, ale... No właśnie. Wśród lokalnych polityków PiS pojawił się inny pomysł: koalicja z Ligą Polskich Rodzin, która według wstępnych wyników również uzyskała sporo głosów. Ta wizja jest jednak mało realna. Najprawdopodobniej ma służyć PiS tylko jako szabelka, którą można pogrozić Platformie i negocjować koalicyjna przyszłość z pozycji siły.

17:15