Jerzy Skolimowski wystąpił jako aktor we wspólnych scenach ze Scarlett Johansson w amerykańskim przygodowym filmie akcji "Avengers". Jest tam czarnym charakterem - wcielił się w Rosjanina, który w brutalny sposób przesłuchuje graną przez Johansson bohaterkę.

W obsadzie filmu są też m.in.: Robert Downey Junior, Samuel L. Jackson, Gwyneth Paltrow, Mark Ruffalo, Jeremy Renner, Stellan Skarsgard i Lyle Lovett.

"Avengers" (reż. Joss Whedon) to przygodowa opowieść o drużynie, w której skład wchodzą słynni bohaterowie amerykańskiego wydawnictwa komiksowego Marvel, m.in. Iron Man, Hulk, Kapitan Ameryka i Czarna Wdowa (Black Widow). Superbohaterowie łączą siły w obronie świata. Jednoczy ich Nick Fury (w tej roli Samuel L. Jackson), szef międzynarodowej agencji S.H.I.E.L.D., czuwającej nad globalnym bezpieczeństwem. Do kin w Polsce film trafi 11 maja.

Skolimowski zagrał Rzezimieszka

Ja wystąpiłem w jednej scenie, jednak bardzo długiej. Przygotowywaliśmy ją przez dziesięć dni. Zdjęcia były kręcone jesienią w Cleveland w stanie Ohio. Trzy dni zdjęciowe poprzedzone zostały tygodniem prób, w tym treningami fizycznymi, z wykorzystaniem choreografii walki - codziennie po trzy godziny w dużej sali, na matach - opowiadał Jerzy Skolimowski.

Jego zdaniem postać, którą zagrał najlepiej charakteryzuje jej kostium. Ten mężczyzna nosi wojskową kurtkę do cywilnego stroju. Można się domyślać, że tego rodzaju kurtka to pozostałość po jego przeszłości. Ten bohater jest w filmie nazywany Rzezimieszkiem - powiedział Skolimowski.

Rzezimieszek prowadzi śledztwo, dotyczące m.in. handlu bronią, i w jego ramach przesłuchuje w brutalny sposób Czarną Wdowę, w którą wciela się Amerykanka Scarlett Johansson. Rosjanin znęca się nad Czarną Wdową, ma nad nią fizyczną przewagę. Czarna Wdowa siedzi na krześle, spętana, na brzegu pustej studni po windzie, grozi jej upadek wiele pięter w dół. Rzezimieszek bije Czarną Wdowę po twarzy. Wydaje się, że chce zepchnąć ją do studni po windzie. W pewnym momencie następuje bardzo ciekawy zwrot akcji - opowiadał o scenie Skolimowski. Zdaniem polskiego artysty, będzie ona "jedną z najmocniejszych w filmie".

Ktoś, kto wydaje się w pełni panować nad sytuacją, jednak stopniowo traci rezon - tak Skolimowski opisał swoją postać.

Polski reżyser zachwycony Johansson

O partnerce z planu powiedział: Pracowało się z nią świetnie. Była fenomenalnie przygotowana do roli, m.in. fizycznie. A jest to rola bardzo wymagająca - aktorka wykonuje manewry niemal cyrkowe i w większości robi to samodzielnie, bez pomocy dublerki - zwrócił uwagę Skolimowski.

W ubiegłym roku Jerzy Skolimowski wcielał się także w postać króla Jana III Sobieskiego we współprodukowanej przez Polaków historycznej produkcji "Bitwa pod Wiedniem", w reżyserii Włocha Renzo Martinellego. Nad tymi dwiema rolami - Sobieskiego i Rzezimieszka - pracowałem niemal jednocześnie. Latałem z planu na plan. Sobieskiego kończyłem grać we Włoszech, a nad "Avengers" pracowałem w USA. We Włoszech grałem króla w języku angielskim, mając w filmie kwestie typu: "Go ahead, in the name of God!" . W Stanach Zjednoczonych grałem z kolei w języku rosyjskim - opowiadał.

Skolimowski zaznaczył, że przede wszystkim jest reżyserem filmowym, "potem malarzem, a dopiero na samym końcu - aktorem". Jestem aktorem-amatorem, aktorstwo traktuję trochę z przymrużeniem oka - zaznaczył.