Długimi owacjami na stojąco zakończyła się późnym wieczorem światowa premiera "Pianisty" Romana Polańskiego w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Film zdobył Złotą Palmę na tegorocznym festiwalu w Cannes. Dziś "Pianista" wchodzi na ekrany polskich kin.

Zgodnie z życzeniem Romana Polańskiego premiera odbyła się w Warszawie. Był czerwony dywan przed Filharmonią Narodową, przyjechali też twórcy filmu: Polański, odtwórca głównej roli, Adrien Brody. Pojawiła się też wdowa po Władysławie Szpilmanie - Halina, synowie pianisty - Krzysztof i Andrzej oraz Helmut Hosenfeld, syn Wilma Hosenfelda, niemieckiego kapitana, który uratował Szpilmanowi życie w czasie wojny.

Adrien Brody powiedział RMF, że długo przygotowywał się do roli Władysława Szpilmana. Schudł 15 kilo, musiał też niemal całkowicie zmienić swój sposób życia: Wydaje mi się, że to było konieczne, inaczej nie podołałbym się temu zadaniu. Aktor musi wyeliminować ze swego życia wszystko, co przeszkadzałoby mu wcielić się w rolę. Dlatego pozbyłem się mieszkania, samochodu, zerwałem kontakt z większością znajomych, przestałem słuchać muzyki hip-hopowej. Wszystko po to, by lepiej zrozumieć postać i jej świat - powiedział Brody. Posłuchaj relacji reporterki RMF, Miry Skórki:

Po pokazie publiczność podziękowała reżyserowi owacjami na stojąco. Goście nie kryli, że są pod dużym wrażeniem filmu. Zobaczyłem piękny, poruszający, wspaniały film - mówił Andrzej Wajda. Świetnie zrobiony, bardzo wzruszający film. Po raz pierwszy chyba, w jakiś sposób zrozumiałem ogrom tej strasznej zbrodni, którą Niemcy dokonali na ludziach - powiedział Hustaw Holoubek. To nie jest film. To jest życie. Reżyser, jak robi film, to coś wymyśla. On pokazał życie - podkreślał Marek Edelman. To tylko niektóre wypowiedzi uczestników premiery zebrane przez reporterkę RMF.

Dziś odbędzie się uroczysta premiera "Pianisty" z udziałem reżysera w kinie Kijów w Krakowie. Także dziś film trafi do polskich kin.

foto Archiwum RMF

09:50