Światowej sławy saksofonista i skrzypek Michał Urbaniak trafił do szpitala. Odbierający w jego imieniu nagrodę Złotego Popkillera dziennikarz Hirek Wrona powiedział, że stan 77-letniego muzyka jest poważny.

Michał Urbaniak ma na swoim koncie ma ponad 40 solowych płyt, występy w Carnegie Hall i Beacon Theatre, a także współpracę z takimi muzykami jazzu, jak Miles Davis, Herbie Hancock, Wayne Shorter i Marcus Miller.

Muzyk trafił do Instytutu Kardiologii w Aninie (woj. mazowieckie). Jego stan jest poważny.

"Michał jest w bardzo złej sytuacji zdrowotnej i taka prośba już ode mnie, nie od niego - jeśli ktoś w coś wierzy, to niech tam się pomodli, a jeśli nie wierzy, to niech trzyma za niego kciuki" - powiedział na gali Popkillery 2020 Hirek Wrona.

Dziennikarz muzyczny odbierał w imieniu jazzmana statuetkę Złotego Popkillera za wkład artysty w kulturę hiphopową.

"Zdrówka Mistrzu" - napisał na Twitterze.

Michał Urbaniak urodził się w Warszawie w 1943 roku, ale wychował w Łodzi.

Powodziło nam się aż za dobrze. Matka i ojczym zarabiali góry pieniędzy i właściwie nie wiadomo było, co z nimi robić (...) W wieku 14 lat byłem w szkole królem życia. Szastałem forsą na prawo i lewo - wspominał muzyk.

MICHAŁ URBANIAK - TU PRZECZYTASZ WIĘCEJ

Jazzem zainteresował się za sprawą utworu "Mack The Knife" Louisa Armstronga, który usłyszał jako sześciolatek w radiu, na falach Głosu Ameryki. Namówił matkę na zakup saksofonu, cały wolny czas poświęcając na ćwiczenia i grę w kolejnych zespołach. Pierwsze koncerty grywał w łódzkim klubie Pod Siódemkami.

Latem 1962 roku wybrał się do Stanów Zjednoczonych, do "stolicy" jazzu, Nowego Jorku.

Po powrocie z Ameryki dołączył do zespołu Krzysztofa Komedy jako najmłodszy członek formacji. W grupie pianisty koncertował w Skandynawii. Po zakończeniu trasy stworzył zespół wraz z Urszulą Dudziak - przyszłą żoną - i Wojciechem Karolakiem.