Uznany w latach 60. za głos pokolenia, dziś już na scenie niemal nie śpiewa. Recytuje teksty, które przyniosły mu nominację do literackiej Nagrody Nobla i opinię największego poety rocka. W tym roku 50-lecie twórczości obchodzi Bob Dylan.

71-letni Bob Dylan, którego kariera wyrosła na ideałach kontrkultury lat 60., nagrał właśnie swoją 35. płytę. Zatytułowany "The Tempest" krążek przez wielu uważany jest za prawdopodobnie ostatni akord w 50-letniej karierze Boba Dylana.

Wskazują oni, że ostatnia sztuka Williama Szekspira nosiła właśnie ten tytuł ("The Tempest" - "Burza"). W przypadku Dylana nic nie jest dane "na pewno", a tytuł krążka może być po prostu kolejnym z wielu żartów, jakie bard serwuje swoim fanom.

Od momentu swojego debiutu w 1962 roku, Dylan uznawany był za "złote dziecko" folku i rock and rolla. Zafascynowany postacią Woody'ego Guthriego, barda, włóczykija i autora pierwszych protest-songów, Dylan pisał teksty o niesprawiedliwości społecznej, segregacji rasowej i dowcipne piosenki publicystyczne.

Urodził się jako Robert Allen Zimmerman w miasteczku Duluth w 1941 roku. W młodości próbował ucieczki do większego, prawdziwego miasta. Grywał na pianinie w lokalnych zespołach rock and rollowych. Zaczytywał się autobiografią Woody'ego Guthriego "Bound for Glory" i "W drodze" Jacka Kerouaca. Zaczął nazywać się "Bob Dylan", na cześć poety Dylana Thomasa. Rodzisz się - to się zdarza - w złym miejscu, pod złym nazwiskiem, nie tym ludziom co trzeba - stwierdzał po latach.

Zasłynął dzięki swojej drugiej płycie, "Freewheelin'" (1963) na której zamieścił pieśni "Blowin' in the Wind" i "The Times They Are A-Changin'" - wkrótce przejęte przez studenckie ruchy antyrządowe. Stał się głosem pokolenia. Od początku dawał jednak znać, że jest orędownikiem wyłącznie w swojej własnej sprawie. Nigdy nie twierdziłem, że chcę kogokolwiek zbawić - tłumaczył Dylan. Niezależnie od swoich intencji, został uznany za lidera ruchów studenckich.

W 2001 roku otrzymał Oscara za utwór "Things Have Changed" napisany do filmu "Cudowni chłopcy". W 2011 roku był uznawany za faworyta do Literackiej Nagrody Nobla. Ostatecznie przegrał ze Szwedem Tomasem Transtroemerem.

W Polsce wystąpił trzy razy: w 1994 roku w Krakowie i Warszawie oraz w Warszawie w 2008.