"Na lekcjach muzyki w klasie 6 nauczycielka podduszała i dociskała do ławki ucznia" - zaalarmował nas na Gorącą Linię RMF FM jeden z mieszkańców Sienna w woj. mazowieckim. "Prosimy o interwencje, ponieważ sprawa bulwersuje całą gminę, dzieci boją się iść do szkoły" – zaznaczył. Jak potwierdził dziennikarz RMF FM, prokuratura została już powiadomiona o incydencie, do którego doszło w szkole.

Relacja, która otrzymaliśmy na adres fakty@rmf.fm dotyczy sytuacji, która miała mieć miejsce cztery dni temu w szkole podstawowej im. Teofila Banacha w Siennie. Na lekcji muzyki w jednej z klas szóstych, nauczycielka miała podduszać i dociskać ucznia do ławki. Chłopiec - jak zaznaczono w mailu - jest wychowankiem domu dziecka.

Wywołało to wielką panikę i strach wśród dzieci, dziewczynki płakały, jeden chłopiec próbował pomóc koledze, jednak nauczycielka go odepchnęła. Poszkodowane dziecko broniąc się krzyczało "Zostaw mnie!", jednak ta nie reagowała - pisał w mailu nasz słuchacz. Chłopiec jest chory na padaczkę, ataki są dosyć silne, nauczycielka krzyczała że go z tego wyleczy - zaznaczył.

Z informacji TVP Info wynika, że uczeń z początku potraktował sytuację jako żart. Jednak, kiedy jego próby uwolnienia się z uścisku nauczycielki, nagrane przez pozostałych uczniów, nie przynosiły skutku, jeden z chłopców wezwał na pomoc innego nauczyciela.

Szkoła, po otrzymaniu sygnału o zajściu - jak twierdzi dyrekcja w rozmowie z dziennikarzami telewizji - zbadała kobietę alkomatem. Wynik badania miał wskazywać, że nauczycielka była trzeźwa, ale jej zachowanie zaniepokoiło przełożonych. Kobieta była silnie rozemocjonowana, dlatego po konsultacji z lekarzem, z miejsca pracy zabrał ją syn. Jeszcze tego samego dnia szkoła powiadomiła o zajściu policję.

Nauczycielka została zawieszona przez dyrekcję szkoły i raczej nie ma do niej powrotu. W tej chwili kobieta znajduje się pod opieką lekarza.

Sprawę bada już prokuratura. Zawiadomienie złożył dyrektor domu dziecka, pod opieka którego przebywa chłopiec.