"W poprzednich wyborach troszeczkę nam pomogła książeczka, tak jak wcześniej pomogła PiS-owi. Myślę, że teraz będzie to na pewno ok. 15 procent, a chciałbym, żeby było więcej" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Jarosław Kalinowski, zapytany o to, jaki wynik wyborczy w najbliższych wyborach samorządowych może osiągnąć Polskie Stronnictwo Ludowe. "Idziemy do wyborów pod własnym szyldem, natomiast nie odżegnywałbym się od rozmów na temat stworzenia jednolitej opozycyjnej listy po to, by przywrócić w Polsce demokrację, w pełni demokrację" – podkreślił eurodeputowany PSL-u. "Jeszce kilka lat temu nikomu do głowy nie przychodziło, że jedna z zasad PSL—u - zasada demokratycznego państwa prawa - będzie tak aktualna" – zaznaczył Kalinowski. Polityk Stronnictwa, zapytany o protest osób niepełnosprawnych w Sejmie i "daninę solidarnościową", odpowiedział: "Zanim pani Szydło została premierem mówiła, że wystarczy nie kraść, a ja dzisiaj bym powiedział, że wystarczy przyznać się do błędu (…) i dokonać korekty w wydatkach pieniędzy zadysponowanych na różne cele, tak by skierować dodatkowe pieniądze na potrzeby niepełnosprawnych". Jarosław Kalinowski skomentował także obecny spór na linii Warszawa – Bruksela oraz procedurę Art. 7. "Używając PiS-owskiej retoryki najgorszym donosicielem, paskudnym donosicielem na Polskę, opierającym się na absolutnym kłamstwie był obecny prezydent, wcześniej poseł w Parlamencie Europejskim. Był autorem projektu rezolucji, w której wskazywał, że w Polsce dokonano fałszerstw wyborczych" - stwierdził europoseł PSL-u. "W Polsce zagrożona jest demokracja, nie przypadkiem wobec Polski wszczęto procedurę Art. 7. (….) Cały czas jesteśmy pod pręgierzem" – dodał.

Robert Mazurek, RMF FM: Dzisiaj piątek - weekendu początek. Deszczowy piątek, ale...

Jarosław Kalinowski: Piątek, piątunio...

Piątunio. Słucham, jakie plany na piątunio, skoro już pan tak zaczyna?

Rodzinne. Będę nadrabiał jakieś zaległości. Zawsze się nazbierają.

Opowiadał pan, że tydzień temu pan się zajmował czym innym niż świętowaniem, ale w niedzielę prawdziwe święto - Zielone Świątki. Święto Ruchu Ludowego.

Skoro już pan tak rozpoczął, panie redaktorze, to tydzień temu był jubileusz 45-lecia zespołu, w którym rozpoczynałem swoją drogę na scenie.

Każda okazja proszę państwa jest dobra, ale ja teraz chcę spytać o coś poważniejszego. Zupełnie serio - komu jest teraz potrzebne PSL? Wiem, że to najstarsza polska partia - to wszystko szanujemy, ale po co jest teraz jeszcze PSL?

Witos 100 lat temu...

E tam, Witos...

To jest bardzo istotne - mówił, że trzy są zasady polityki ludowej, na które powinny być zwrócone oczy każdego ludowca, jaśniejące jak gwiazdy przewodnie jeszcze mówił. Po pierwsze - wolna, niepodległa Polska. Po drugie - prawie 100 lat temu to mówił - w pełni wdrażane w życie zasady demokratycznego państwa prawa. Trzecia zasada - troska o godność każdego obywatela.

Z tego wszystkiego zostało PSL - "Posady Swoim Ludziom".

Zostało PSL, ale jeszcze kilka lat temu nikomu do głowy chyba nie przychodziło, a mnie naprawdę nie przychodziło, żeby ten drugi nasz postulat i zasada demokratycznego państwa prawa i wdrażanie jego zasad w pełni stała się aktualna na początku XXI wieku.

Pan, członek ZSL-u ma teraz problemy z demokratycznym państwem prawa. Naprawdę, świat staje na głowie.

Tutaj się pan pomylił, panie redaktorze.

Jak to?

Bardzo jestem dumny z tego, że mój dziadek był - jeszcze za czasów Mikołajczyka - w PSL-u.

Ale dziadka zostawmy.

Ojciec był w ZSL-u. Ja nie zdążyłem.

Nie zdążył pan się zapisać do ZSL-u?

Nie zdążyłem.

Do ZMW się pan zdążył zapisać.

Oczywiście, że w ZMW byłem.

Panie pośle, panie premierze, panie prezesie - tych funkcji się zdążyło nazbierać: ile będzie w wyborach samorządowych głosów miał PSL w sejmikach? Miał prawie 24 proc. Rozumiem, że teraz będzie więcej, prawda, skoro w opozycji łatwiej?

W 1998 r. mieliśmy 12 proc., jak dobrze pamiętam, potem było 14, 16. Rzeczywiście, ostatnie wybory to był wynik powyżej 20 proc.

23,8.

Troszeczkę nam książeczka pomogła - nie ma co ukrywać - tak jak pomogła wcześniej PiS-owi. Myślę, że będzie to wynik...

Teraz już książeczka nie pomoże.

Ok. 15 proc. na pewno, a chciałbym, żeby było więcej.

A wyobraża pan sobie PSL w koalicji obywatelskiej razem z Nowoczesną i Platformą np. w wyborach do Sejmu?

Przed nami jeszcze trochę czasu. Samorządowe wybory mają swoją specyfikę i już dawno mówiliśmy, że idziemy pod własnym szyldem jako Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie odżegnywałbym się od rozmów na temat tworzenia jednolitej opozycyjnej listy po to, żeby przywrócić w Polsce demokrację, w pełni demokrację.

Moglibyście być na liście razem z Ryszardem Petru i z Grzegorzem Schetyną?

Wie pan, po ostatnich decyzjach Ryszarda Petru mam wrażenie, że jego droga polityczna jak szybko się rozpoczęła, tak jeszcze szybciej się skończyła.

Już? Już mówi pan o nim w czasie przeszłym?

Staram się obserwować z Brukseli czasem to, co się dzieje w kraju i nie da się, nie dało się ukryć tego, co ostatnio, że tak powiem wykręcił pan Ryszard. Ale to jest jego problem.

Co wykręcił?

Nie wniósł tej nowości, której zapowiadał, a wręcz się obraził na własnych przyjaciół, z którymi do Sejmu wszedł. To nie są dobre działania w polityce. Polityka to gra drużynowa.

Panie premierze, to ja pana spytam o to, po czyjej stronie pan stanie? Niepełnosprawnych czy milionerów? Rząd wprowadził taką daninę solidarnościową dla wszystkich, którzy zarabiają co najmniej milion rocznie. To jest prawie 100 tysięcy miesięcznie - 87 wychodzi, no i oni będą płacić 4 proc. powyżej tego miliona.

Pani premier Szydło zanim została premierem mówiła, że wystarczy nie kraść. Ja bym dzisiaj bym powiedział, że wystarczy przyznać się do błędu. Pieniądze, które już zostały rozdysponowane czy zadysponowane na różne cele... Trzeba dokonać korekty i skierować na potrzeby osób niepełnosprawnych.

To jak jest z tą daniną solidarnościową?

Niepotrzebne, naprawdę niepotrzebne są strzelnice w każdym powiecie. Fundacja Narodowa nie musi trawić tam setek milionów.

Ale Fundacja nie bierze pieniędzy z budżetu.

Ale, ale przecież te spółki są Skarbu Państwa - mogłyby przecież przeznaczyć więcej swoich dochodów na wpływy do budżetu. To by się znalazło. Utrzymywanie pospolitego ruszenia, które absolutnie nie wzmacnia polskiego bezpieczeństwa...

Czyli były prezes PSL-u nie chce opodatkowywać milionerów.

Ja jestem również za tym, żeby naprawdę znalazły się pieniądze. Jeżeli trzeba byłoby dokonać jakiegoś opodatkowania to myślę, że i ci najbogatsi nie będą się odżegnywać.

Ale jakoś się odżegnują. Pan ich teraz broni, mówi: "Nie, nie, niepotrzebny jest ten podatek."

Naprawdę pieniądze są. Tylko trzeba dobrze nimi gospodarować.

Czyli, jednak nie wprowadzajmy. Czyli mam rację. Nie chcecie podatku dla milionerów.

Trzeba to dobrze rozwiązać, bo utrzymywanie już ponad miesiąc tego protestu i nierozwiązanie tego problemu pokazuje, jaki jest prawdziwy stosunek obecnie rządzących do tej grupy społecznej.

Strasznie pan ucieka od odpowiedzi na proste pytanie.

Nie uciekam.

Ja pana pytam, czy możecie poprzeć daninę solidarnościową? Pan mi odpowiada, że coś tam...

Ja jestem w stanie poprzeć również tę daninę solidarnościową, ale łatwo mi mówić, bo to nie do mojej kieszeni, nawet jako europosła, sięga.

To prawda, chociaż o tym, jak bardzo bogatym jest pan krewnym za chwilę porozmawiam. W Parlamencie Europejskim wywieszono ostatnio tęczową flagę z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii. Podoba się panu takie uczczenie tego święta?

Nie postrzegam osób kochających inaczej jako osób chorych, tak jak to niektórzy postrzegają. Jestem osobą naprawdę bardzo tolerancyjną. Ta flaga nigdy mi nie przeszkadzała i w Parlamencie Europejskim też mi nie przeszkadza.

Czyli panu nie przeszkadza tęczowa ...

Nie.

No i dobrze. Wiemy przynajmniej, jakie jest pańskie zdanie w tej sprawie. Tutaj było prosto, więc mam tutaj jeszcze jedno pytanie. Zgadza się pan z tezą, że brudy należy prać we własnym domu?

(śmiech)

Roześmiał się Jarosław Kalinowski

Słuchałem pańską zapowiedź naszej rozmowy.

No właśnie, to jak to jest ?

Używając PiS-owskiej retoryki, to najgorszym i paskudnym donosicielem na Polskę, bo opierającym się na absolutnym kłamstwie, był obecny prezydent i wcześniej poseł w Parlamencie Europejskim.

Rok był tym posłem, a tak nadonosił, że ho, ho.

Był autorem projektu rewolucji w której wskazywał, że w Polsce dokonano fałszerstw wyborczych.

Pan przed chwilą mówił, że w Polsce nie ma rządów prawa, że zagrożona jest demokracja

To prawda. Tak się dzieję. Nie przez przypadek artykuł 7 został wszczęty dotyczący praworządności w Polsce i cały czas jesteśmy pod pręgierzem. 


Jarosław Kalinowski: Takie działanie to jest draństwo

W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM były wicepremier Jarosław Kalinowski mówił m. in. o trwającym od miesiąca proteście rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie. Tutaj toczy się pewna gra wizerunkowa - zauważył gość RMF FM. Jeżeli po kilku dniach protestu, minister Rafalska urządza przed kamerami spektakl i spotkanie z Radą Konsultacyjną i podpisuje porozumienie z ludźmi, którzy nie wiadomo skąd tam się wzięli, ogłaszając to w rządowej telewizji, dla mnie to jest draństwo. Takie działanie w stosunku do tych ludzi, którym trzeba pomóc, to jest draństwo - mówił Jarosław Kalinowski.

Nasz gość skomentował także pomysł Prawa i Sprawiedliwości dotyczący obniżenia uposażeń parlamentarzystów. Politycy w Sejmie będą karani za pazerność PiS-u - powiedział i przypomniał, że podczas koalicji PO i PSL nie było żadnych podwyżek dla urzędników państwowych, za co koalicjanci byli często krytykowani.