To zwrot w dyskusji na temat stworzenia Centrum przeciwko Wypędzeniom – tak niemiecka prasa komentuje otwartą wczoraj w Berlinie wystawę "Wymuszone drogi. Ucieczka i wypędzenie w Europie XX wieku". Ekspozycja pokazuje losy przesiedleń Niemców i innych europejskich narodów po zakończeniu II wojny światowej.

Wszystko wskazuje na to, że Centrum przeciwko Wypędzeniom powstanie; Erice Steinbach pomaga klimat wokół wystawy - tylko nieliczne gazety piszą o niej negatywnie. Teraz Związek Wypędzonych z pewnością będzie prowadzić grę, która pomoże im zgromadzić jak największą ilość funduszy.

Środki finansowe, które obecnie posiadamy, wystarczają na zorganizowanie wystawy poświęconej wypędzeniom. Możemy też pozwolić sobie na liczne projekty, na finansowanie najbardziej potrzebnych rzeczy - mówiła Steinbach. Ale przedsięwzięcie, jakim jest Centrum przeciwko Wypędzeniom – o czym doskonale wiedzą ministrowie – musi być finansowane ze strony państwa.

Nawet jakby Związek nie miał tych pieniędzy – choć pojawiają się informacje, że fundacja Eriki Steinbach ma na swoich kontach znaczne sumy – pomoże im niemiecki rząd. Angela Merkel już zapowiedział wsparcie dla - jak to określiła - „widocznego znaku pamięci”. Nieoficjalnie chodzi oczywiście o Centrum. Wszystko wskazuje więc na to, że machinę tworzenia Centrum trudno będzie zatrzymać.