Pracownik Delta Air Lines ukradł tablet pozostawiony w samolocie przez dziecko z Karoliny Południowej, a następnie użył go do nagrania filmów o charakterze seksualnym. Sprawa wyszła na jaw, ponieważ filmy zostały zapisane w chmurze i odkryte przez rodziców dziecka. Rodzina złożyła pozew przeciwko liniom lotniczym domagając się odszkodowania.
Do zdarzenia doszło w lipcu 2023 roku podczas podróży rodziny Brewerów z Charleston do Nowego Jorku, a następnie do Londynu. W trakcie przesiadki na lotnisku JFK rodzina zorientowała się, że jedno z dzieci zapomniało swojego iPada, który był schowany w charakterystycznym etui z postacią Świnki Peppy. Początkowo rodzice nie podejrzewali niczego złego - zgubę zgłosili do biura rzeczy znalezionych linii lotniczych, licząc na jej szybkie odzyskanie.
Sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót, gdy Brooke Brewer zaczęła otrzymywać dziwne wiadomości tekstowe dotyczące tabletu. Dzięki aplikacji Find My iPad udało się ustalić, że urządzenie znajduje się w Nowym Jorku. Co więcej, mimo wylogowania z konta Apple, zdjęcia robione przez nowego użytkownika nadal synchronizowały się z chmurą iCloud właścicielki.
Początkowo zdjęcia nie budziły większych podejrzeń - były to selfie mężczyzny w uniformie Delta Air Lines z widoczną plakietką imienną. Jednak po miesiącu w chmurze pojawiły się filmy, które przeraziły rodziców. Materiały przedstawiały tego samego mężczyznę w stroju służbowym, który nagrywał się podczas czynności seksualnych. Z czasem pojawiły się kolejne nagrania o podobnym charakterze.
Jak wynika z pozwu, mężczyzna nie tylko wykorzystał iPada do nagrania obscenicznych filmów, ale również uzyskał dostęp do konta iTunes właścicielki i założył własny profil. Dodatkowo, włamał się na konto Amazon rodziny, gdzie utworzył profil o nazwie "Gay", co zostało zauważone przez jedno z dzieci.
Rodzina Brewerów natychmiast ponownie zgłosiła sprawę do Delta Air Lines. Jednak, jak twierdzą, linia lotnicza ograniczyła się jedynie do automatycznej odpowiedzi informującej o poszukiwaniach urządzenia, nie odnosząc się do powagi sytuacji ani nie podejmując żadnych działań w sprawie naruszenia prywatności i bezpieczeństwa rodziny.
W oficjalnym oświadczeniu przewoźnik przekazał, że osoba odpowiedzialna za incydent nie była bezpośrednio pracownikiem Delta Air Lines, lecz zatrudniona przez firmę zewnętrzną obsługującą lotnisko. Linia lotnicza podkreśliła, że nie toleruje żadnych niezgodnych z prawem zachowań, jednak odmówiła dalszego komentowania sprawy ze względu na toczące się postępowanie sądowe.
Zbulwersowani brakiem reakcji i wsparcia, Brewerowie zdecydowali się na złożenie pozwu w sądzie federalnym w Charleston. W pozwie domagają się odszkodowania za rażące zaniedbanie, celowe wyrządzenie szkody emocjonalnej oraz nękanie. Jak podkreśla ich prawnik, rodzina przeżyła ogromny stres związany z naruszeniem prywatności i dostępem do treści nieodpowiednich dla dzieci.
To, co miało być beztroską rodzinną podróżą, zamieniło się w serię niepokojących wydarzeń, które na długo pozostaną w pamięci wszystkich jej uczestników - podkreśla adwokat rodziny cytowany przez dziennik "The Guardian". Celem pozwu jest nie tylko uzyskanie sprawiedliwości, ale także zwrócenie uwagi na konieczność zwiększenia bezpieczeństwa pasażerów i ochrony ich danych osobowych podczas podróży.


