Po raz pierwszy popularne kobiece pismo „Marie Claire” postanowiło nie publikować w swoim najnowszym wydaniu wyretuszowanych zdjęć gwiazd i modelek. Ta decyzja wywołała jednak kontrowersje.

W praktyce „Marie Claire” bez retuszowanych zdjęć niewiele rożni się od innych francuskich żurnali mody. Pozować zgodziły się bowiem w większości aktorki i modelki bardzo szczupłe, które nie potrzebowały „cyfrowego odchudzania”. Wiele innych odmówiło udziału w tym projekcie.

Nie mogliśmy też zakazać retuszowania zdjęć w reklamach. Nie mamy na to wpływu – przyznaje szefowa redakcji miesięcznika Christine Leiritz. Kłopot polega na tym, że wyretuszowane zdjęcia modelek reklamujących sławne domy mody i firmy odzieżowe stanowią dużą cześć zawartości pisma. Wielu komentatorów twierdzi wiec, że – w ogólnym rozrachunku – periodyk zrobił sobie reklamę tanim kosztem.

Przedsięwzięcie chwali natomiast obóz Nicolasa Sarkozy’ego. Prezydent chce nakazać żurnalom mody umieszczanie napisu „wyretuszowane” pod zdjęciami, na których kobiece ciało zostało komputerowo „wyszczuplone”. Ma to zapobiegać anoreksji i rożnego rodzaju problemom psychologicznym u nastolatek, którym pisma dla pań prezentują nieistniejące w rzeczywistości kanony piękności. W najbliższym czasie ma się odbyć we Francji debata parlamentarna nad projektem ustawy w tej sprawie.