Do niecodziennego wydarzenia doszło w Mediolanie. Mężczyzna sam zgłosił się na policję z prośbą o aresztowanie. Po serii napadów na sklepy z kosmetykami i ubraniami, 24-latek stwierdził, że chce zakończyć swoją przestępczą działalność.
Włoskie media podały, że bezrobotny mężczyzna, który w przeszłości spędził sześć miesięcy w więzieniu za kradzież, po wyjściu na wolność wrócił do przestępczej działalności. Tym razem jego celem były sklepy z kosmetykami i odzieżą w centrum Mediolanu. Po ostatnim napadzie postanowił sam zgłosić się na policję z nietypową prośbą.
Mam już dosyć kradzieży, aresztujcie mnie - powiedział do policjantów, wyrażając chęć zerwania z dotychczasowym życiem.
Mężczyzna przyznał, że obawia się, iż nie zdoła oprzeć się impulsowi, by kraść dalej, a jego poczucie winy jest ogromne. Opowiedział funkcjonariuszom o swoich metodach i szczegółach napadów.
Po złożeniu zeznań, policjanci skontaktowali się z obsługą sklepów, które padły ofiarą kradzieży. Mężczyzna został rozpoznany jako sprawca, a wartość skradzionego mienia w każdym przypadku wynosiła kilkaset euro.
Jak sam przyznał, obecnie woli spędzić czas w więzieniu San Vittore w Mediolanie, niż kontynuować swoje działania.