Fiaskiem zakończyły się w Nowym Jorku kolejne negocjacje w sprawie, jak ma wyglądać miejsce zniszczonych 11 września 2001 roku bliźniaczych wież World Trade Center. Jak można się domyślać – poszło o pieniądze.

W tej chwili walkę toczą: deweloper, mający prawa do strefy zero, zarząd nowojorskich portów, do których teren należy, i miasto Nowy Jork. Spór zaś dotyczy tego, co oprócz Wieży Wolności (swoją drogą o wybór tego projektu także zacięcie walczono) stanie na miejscu WTC.

Developer chce, by przestrzeń biurowa - generująca zyski - odpowiadała tej sprzed zamachów; miasto z kolei woli oddać hołd ofiarom. Poza tym strony nijak nie mogą się zgodzić w kwestii, kto za co ma płacić i za którą część inwestycji odpowiadać.

A temu wszystkiemu przyglądają się rodziny ofiar, coraz bardziej zażenowane...