Co najmniej pięć osób zginęło w wyniku trzęsienia ziemi, jakie w piątek nawiedziło Bangladesz. Wśród ofiar jest dziecko. Według amerykańskiej agencji USGS liczba ofiar może być jednak znacznie większa.

  • Silne trzęsienie ziemi nawiedziło południowy Bangladesz.
  • Z informacji lokalnej policji wynika, że zginęło co najmniej pięć osób. w tym dziecko.
  • Liczba ofiar śmiertelnych może być jednak znacznie wyższa, na co uwagę zwraca amerykańska agencja USGS.
  • Po więcej informacji ze świata zapraszamy na stronę główną RMF24.pl.

Bangladesz nawiedziło w piątek trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,5. Amerykańska Narodowa Służba Geologiczna (USGS) poinformowała, że epicentrum znajdowało się na południowy zachód od miasta Narsingdi w południowej części kraju, z kolei hipocentrum było położone na głębokości 10 km.

Trzęsienie ziemi było mocno odczuwalne na powierzchni, bowiem do bazy USGS "wpadło" prawie 700 raportów dot. intensywności wstrząsów - najwięcej rzecz jasna z okolic epicentrum, ale też np. ze stolicy kraju, Dhaki. Wstrząsy odczuli też w sąsiednich Indiach.

Ofiary śmiertelne i panika na ulicach

W wyniku trzęsienia ziemi zginęło co najmniej pięć osób, w tym dziecko, a około 100 osób zostało rannych

Z informacji mediów wynika, że zarówno w Dhace, jak i poza nią uszkodzonych zostało kilka budynków. Agencja Reutera podała, że kilka słabszych, "prowizorycznych konstrukcji" uległo zawaleniu.

Reuters poinformował, że po trzęsieniu ziemi ludzie w panice wybiegali na ulice Dhaki. Nigdy w życiu nie czułem takich wstrząsów. Byliśmy w biurze, kiedy meble zaczęły się ruszać. Zbiegliśmy po schodach na ulicę i zobaczyliśmy, że to samo zrobiły inne osoby - przekazał, cytowany przez Reutersa, mieszkaniec stolicy Bangladeszu.

Bangladesz jest krajem zagrożonym trzęsieniami ziemi, choć same wstrząsy nie występują tam tak często jak np. w Japonii czy Indonezji. Jednak ze względu na bardzo dużą gęstość zaludnienia oraz słabą infrastrukturę, nawet umiarkowane trzęsienia ziemi mogą mieć tam poważne skutki.