​Grupa wysokich rangą oficerów wojskowych ogłosiła w środę w państwowej telewizji państwowej, że przejęła władzę w Gabonie. Jak podaje agencja Reutera, od 2020 r. to ósmy przypadek wojskowego zamachu stanu w centralnej i zachodniej Afryce, w wyniku którego armia przejęła władzę.

W przekazanym w telewizyjnym komunikacie przesłaniu wojsko ogłosiło przejęcie władzy w Gabonie. Nastąpiło to tuż po ogłoszeniu, że sobotnie wybory w tym kraju wygrał Ali Bongo, dla którego byłaby to trzecia kadencja na urzędzie głowy państwa.

Według komisji wyborczej Ali Bongo zdobył 2/3 głosów. Zdaniem opozycji, wybory zostały sfałszowane.

Obalenie dotychczasowego prezydenta położyłoby kres 56-letniej władzy jego rodziny w Gabonie - zwraca uwagę BBC. Ali Bongo sprawował władzę w Gabonie od 2009 r., obejmując urząd prezydenta po ojcu Omarze, który rządził Gabonem od 1967 r.

Dwunastu żołnierzy pojawiło się w telewizji wczesnym rankiem w środę, ogłaszając anulowanie wyników wyborów i rozwiązanie "wszystkich instytucji republiki". Dodali, że granice kraju zostały zamknięte "do odwołania" - opisuje stacja.

Utrzymanie się wojskowych u władzy oznaczałoby, że byłby to ósmy zakończony sukcesem w ostatnich trzech latach zamach stanu w jednej z byłych francuskich kolonii w Afryce. "Większość z nich nastąpiła dalej na północ, w regionie Sahelu, gdzie islamistyczna rebelia doprowadziła do wzrostu niezadowolenia wobec demokratycznie wybranych rządów, które nie są w stanie ochronić ludności cywilnej" - stwierdza BBC.

Premier Francji Elisabeth Borne stwierdziła w środę, że Paryż "bardzo uważnie śledzi sytuację w Gabonie", nie precyzując, czy brana jest pod uwagę jakaś reakcję.

Żołnierze występujący w gabońskiej telewizji określili się jako "Komitet Transformacji i Przywrócenia Instytucji". Ogłosili, że reprezentują siły bezpieczeństwa i obrony w kraju. Jeden z wojskowych, cytowany przez BBC, oznajmił: "Zdecydowaliśmy się bronić pokoju, kładąc kres obecnemu reżimowi". Dodał, że działania armii są spowodowane "nieodpowiedzialnymi, nieprzewidywalnymi rządami skutkującymi ciągłym pogarszaniem się spójności społecznej, co może doprowadzić kraj do chaosu".

Po transmisji w stolicy kraju, Libreville, słychać było odgłosy głośnej strzelaniny - uzupełnia BBC.

Gabon jest jednym z głównych producentów ropy naftowej w Afryce. Ze względu na częste przypadki przejmowania władzy przez wojskowych, ten rejon Afryki określany jest "pasem zamachów stanu" - wyjaśnia agencja Reutera.