Z powodu chmury pyłu wulkanicznego znad Islandii niemiecki urząd bezpieczeństwa lotniczego wprowadził zakazu lotów nad północną częścią kraju. Samoloty nie mogą ani startować, ani lądować na lotniskach w Bremie i Hamburgu. Od 11 zamknięte zostaną także lotniska w Berlinie.

Nie wiadomo jeszcze, jaka decyzja zapadnie jeśli chodzi o lotnisko w Hanowerze. Pozostałe porty lotnicze, w tym te największe we Frankfurcie nad Menem, Duesseldorfie i Monachium, mają pracować normalnie.

Nie wiadomo także, jak długo będzie obowiązywał zakaz lotów nad północną częścią Niemiec.

Przyczyną problemów jest chmura pyłu po erupcji wulkanu Grimsvotn na Islandii. We wtorek przemieszczała się ona nad południową Norwegią, Szwecją i nad Danią w kierunku Niemiec. Z jej powodu odwołano już 500 lotów, głównie w Wielkiej Brytanii.

Ponad rok temu wybuch innego wulkanu na Islandii spowodowała kompletny chaos w komunikacji lotniczej w Europie. Odwołano wówczas około 100 tysięcy lotów, co dotknęło ponad 10 mln pasażerów.