Sąd w Pezinoku koło Bratysławy wydał długo oczekiwany wyrok w sprawie zabójstwa dziennikarza Jana Kuciaka i jego partnerki Martiny Kusznirovej. Orzeczono, że biznesmen Marian Koczner i Alena Zsuzsova, którzy mieli zlecić i sfinansować zbrodnię, są niewinni. Skazany został za to Tomas Szabo, oskarżony o zabójstwo.

Sąd zdecydował, że Koczner winny jest jedynie nielegalnego posiadania amunicji, za co został ukarany grzywną w wysokości 5 tys. euro. Podczas przeszukania jego domu policja znalazła blisko 60 kul.

Zabójca Kuciaka Tomas Szabo został z kolei skazany na 25 lat więzienia. Musi również zapłacić 140 tysięcy euro rodzinie Kuciaka. Szabo przyznał się też do zamordowania przedsiębiorcy Petra Molnara w grudniu 2016 roku. Sąd zdecydował, że przestępca musi także wypłacić 40 tys. odszkodowania rodzinie biznesmena.  

Podczas odczytywania werdyktu rodzice Jana Kuciaka i Martiny Kusznirovej wyszli z sali. Moim zdaniem dowody wystarczały, by skazać Kocznera - powiedział dziennikarzom Jozef Kuciak. Zapowiedział, że nie tracą nadziei i będą się odwoływali od decyzji sądu.

Według prokuratora Koczner zlecił Zsuzsovej zabójstwo Kuciaka. Biznesmen chciał się zemścić na dziennikarzu za teksty o jego wątpliwych interesach. Zsuzsova skontaktowała się z Zoltanem Andrusko, któremu miała powiedzieć, że "trzeba to tak rozwiązać, by Kuciak zniknął, aby go nie znaleźli". Andrusko zlecił zabójstwo Tomasowi Szabo.

Szabo przy zabójstwie współpracował z byłym żołnierzem Miroslavem Marcekiem. Ten został już skazany w kwietniu tego roku na 23 lata więzienia.

Jan Kuciak i jego narzeczona Martina Kusznirova zginęli w lutym 2018 roku w miejscowości Velka Macza, w kraju trnawskim na południowym zachodzie Słowacji. Przed śmiercią Kuciak pracował nad materiałami na temat działalności włoskiej mafii na Słowacji i jej powiązaniach z osobami z otoczenia ówczesnego premiera Roberta Fico.

Zbrodnia wywołała w kraju falę demonstracji i doprowadziła do kryzysu politycznego, w wyniku którego upadł rząd premiera Roberta Fico. Na stanowisku premiera zastąpił go należący do tego samego ugrupowania SMER-Socjaldemokracja (SMER-SD) Peter Pellegrini.