Rodzina zabitego w 2018 roku saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego złożyła pozew do sądu federalnego w Waszyngtonie, oskarżając księcia koronnego Mohammeda bin Salmana o osobiste podjęcie decyzji o zamordowaniu publicysty, który był zagorzałym krytykiem rodziny królewskiej w Arabii Saudyjskiej.

W pozwie wymieniany jest książę Mohammed bin Salman i wielu urzędników saudyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych. Oskarżeni oni są o "brutalną i bezczelną zbrodnię, która była planowana tygodniami i dokonana została z premedytacją". 

Dżamal wierzył, że wszystko jest możliwe w Ameryce, dlatego pokładamy ufność w amerykańskim systemie wymiaru sprawiedliwości i wierzymy w sprawiedliwość - oświadczyła organizacja praw człowieka, która złożyła pozew w imieniu rodziny zabitego dziennikarza.

Opozycyjny wobec władz w Rijadzie Chaszukdżi został zabity w saudyjskim konsulacie w Stambule, do którego poszedł 2 października 2018 roku, by załatwić formalności związane ze ślubem. Władze saudyjskie przez długi czas twierdziły, że nie mają nic wspólnego z jego zaginięciem, ale ostatecznie przyznały, że doszło do zabójstwa, gdy zawiodły próby nakłonienia dziennikarza do dobrowolnego powrotu do kraju. Zwłok nigdy nie odnaleziono. Saudyjski prokurator przyznał, że zostały rozczłonkowane i wyniesione z konsulatu.

Na początku września sąd drugiej instancji w Rijadzie skazał na kary po 20 lat więzienia pięciu oskarżonych o zabicie saudyjskiego dziennikarza. Trzy inne osoby skazano na kary od siedmiu do 10 lat pozbawienia wolności.

Proces w Arabii Saudyjskiej był szeroko krytykowany przez organizacje praw człowieka, według których żaden wyższy rangą saudyjski urzędnik ani nikt podejrzany o zlecenie zabójstwa nie został uznany za winnego. Podważono także niezależność saudyjskiego sądu.