Crackerzy, którzy wykradli numery kart kredytowych z serwerów Sony mogą teraz próbować wydobyć ich kody weryfikujące - ostrzegają eksperci od bezpieczeństwa w internecie. Sam numer karty kredytowej nie wystarczy bowiem, by przy jej pomocy zrobić zakupy.

Najprawdopodobniej przestępcy będą teraz chcieli pozyskać kody od samych graczy, stosując tak zwany Phishing. Mają ich dane, adresy mailowe i adresy zamieszkania więc łatwo będzie im sfabrykować maile, pochodzące rzekoma od banku.

W takim mailu może być najczęściej pytanie o to, jaki jest kod weryfikacyjny do karty celem sprawdzenia, czy jest od prawidłowy i czy jest on bezpiecznie przechowywany - mówi Michał Iwan, ekspert od zabezpieczeń komputerowych.

Nie można być naiwnym. Nie wolno podawać nikomu PIN-ów w odpowiedzi na maila, tym bardziej, że bank nigdy tego nie robi, a ludzie o tym zapominają - ostrzega jeden z graczy.

Należy uważać też na SPAM z wirusami, który hakerzy mogą rozsyłać na wykradzione adresy.

Crackerzy zajmują się łamaniem zabezpieczeń w systemach komputerowych w celu przejęcia danych dla własnych korzyści.
Haker to osoba, która wyszukuje dziury w systemach bezpieczeństwa, ale nie wykorzystuje ich albo zgłasza twórcom systemu.