Silna eksplozja wstrząsnęła dziś akademią policyjną w Sanie - stolicy Jemenu. Terrorysta-samobójca dokonał ataku na szkołę kadetów. Według informacji służb bezpieczeństwa zginęły co najmniej 22 osoby, a kilkadziesiąt osób jest rannych..

Wybuch nastąpił, gdy szkołę po skończonych zajęciach opuszczali kadeci.

Jedno ze źródeł poinformowało, że zamachowiec podjechał samochodem pod wejście do akademii, a potem wysadził się w powietrze. Świadkowie twierdzą, że siła eksplozji "starła auto w proch".

Jemeńskie służby podają, że sposób przeprowadzenia zamachu nosił cechy charakterystyczne dla Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim, uznawanej przez USA za najniebezpieczniejszy odłam tej międzynarodowej siatki terrorystycznej.

Korzystając z niepokojów w Jemenie i słabości władz centralnych Al-Kaida de facto przejęła kontrolę nad częścią terytoriów na południu kraju. W maju armia wspierana przez Amerykanów zorganizowała ofensywę przeciw związanym z Al-Kaidą ekstremistom. Ta w reakcji zapowiedziała serię ataków.

W maju w czasie próby parady wojskowej w Sanie terrorysta-samobójca dokonał krwawego zamachu, w którym zabił blisko 100 ludzi.