Czterech narciarzy zginęło, a cztery osoby zostały uratowane - w sobotę w zeszła lawina w kanionie Millcreek koło Salt Lake City w amerykańskim stanie Utah.

Według stanowego ośrodka monitorującego lawiny, narciarze nieumyślnie spowodowali osunięcie się śniegu. Niektórym z nich udało się samodzielnie wydostać spod śniegu i wezwać służby ratunkowe. Ci, którzy przeżyli odnieśli jedynie niewielkie obrażenia; są też wyziębieni.

Dzień przed tragedią w okolicy kanionu Millcreek osunęła się ziemia, jednak wówczas nikt nie został ranny. Utah Avalanche Center - dostarczające informacji o sytuacji lawinowej w stanie - informowało, że w regionie panują "niebezpieczne warunki lawinowe". Mimo ostrzeżeń następnego dnia ośmiu znajomych w wieku między 23 a 38 lat udało się na narty w niebezpieczny rejon.

Sobotnia lawina w Utah była najbardziej tragicznym takim wydarzeniem w USA od siedmiu lat, kiedy osunięcie się śniegu na Mount Rainer w stanie Waszyngton zabiło sześciu narciarzy.