Rodziny libijskich dzieci zakażonych wirusem HIV żądają ponownego aresztowania bułgarskich pielęgniarek i palestyńskiego lekarza przez Interpol. W ten sposób zareagowały na poniedziałkowe ułaskawienie medyków przez prezydenta Bułgarii Georgi Pyrwanowa.

W wydanym w środę oświadczeniu domagają się także zerwania stosunków dyplomatycznych z Bułgarią, usunięcia wszystkich Bułgarów z Libii i zerwania współpracy z bułgarskimi firmami.

Rodziny wyrażają swoje potępienie i urazę z powodu ułaskawienia pielęgniarek przez prezydenta Bułgarii. Fakt ten potwierdza oświadczenie Osamy bin Ladena, w których mówił, że Zachód lekceważy muzułmańską krew. Rodziny zwracają się z oficjalnym żądaniem, aby Interpol aresztował skazane osoby, by odbyły resztę kary w więzieniu - czytamy w oświadczeniu.

W poniedziałek rano po ponad ośmiu latach bułgarskie pielęgniarki i palestyński lekarz przylecieli do Sofii francuskim samolotem rządowym. Tego samego dnia bułgarski prezydent ułaskawił pielęgniarki i palestyńskiego lekarza. Dzięki temu nie będą oni musieli odbywać kary dożywotniego więzienia, na jaką Najwyższa Rada Sprawiedliwości w Libii zamieniła wyroki śmierci.

Pielęgniarki i lekarz mogli wrócić do Bułgarii m.in. po negocjacjach z udziałem żony prezydenta Francji Cecilii Sarkozy i unijnej komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benity Ferrero-Waldner.

Do rozwiązania sprawy doszło za pośrednictwem Unii Europejskiej, po aktywnej interwencji Francji i serii zdecydowanych oświadczeń USA na rzecz uwolnienia pielęgniarek i Palestyńczyka.

Pielęgniarki aresztowano w mieście Bengazi na wschodzie Libii w lutym 1999 r. po wybuchu epidemii AIDS w miejscowym szpitalu dziecięcym. Według początkowych danych zarażonych zostało ok. 380 dzieci, później strona libijska podniosła ich liczbę do 438,

dodając, że 56 już zmarło.