"No Berlusconi Day" - pod takim hasłem odbyła się w Rzymie manifestacja, na którą przybyły tysiące ludzi z całych Włoch. Protest zwołały grupy przeciwników szefa rządu aktywne w internecie, a dołączyli do niego politycy części centrolewicowej opozycji.

Podobne akcje, choć na mniejszą skalę, urządzono w innych włoskich miastach, a także przed włoskimi ambasadami i konsulatami w Berlinie, Madrycie, Kopenhadze, Londynie, Paryżu, San Francisco, Buenos Aires, Rio de Janeiro, Chicago i Nowym Jorku.

Organizatorzy manifestacji podkreślali, że to protest obywatelski, a nie polityczny. Przybyli na niego komuniści, socjaliści, partia Włochy Wartości Antonio Di Pietro i niektórzy przedstawiciele największej siły opozycji - Partii Demokratycznej.

Dokładna liczba uczestników nie jest jeszcze znana. Wiadomo jednak, że do Wiecznego Miasta przyjechało 700 autokarów z całych Włoch i cztery specjalne pociągi. Statkiem przypłynęli przeciwnicy Berlusconiego z Sardynii.

Manifestacja jest nawiązaniem do słynnych i masowych protestów przeciwko Silvio Berlusconiemu, jakie odbyły się w Rzymie przed ośmiu laty z inicjatywy reżysera filmowego Nanniego Morettiego.