W ciągu dwóch miesięcy ma być znana przyczyna śmierci Polaka, ekshumowanego dziś w okolicach Foggi. Mężczyzna zmarł w tajemniczych okolicznościach dwa lata temu. Wcześniej pracował we Włoszech.

Sekcja zwłok ma wyjaśnić, czy Polak został zabity. Wprawdzie ciało było w stanie rozkładu, ale to nie przeszkodziło nam w całkowitym jego zbadaniu. Jesteśmy doświadczonymi patologami – mówi specjalnym wysłannikom RMF FM prof. Francesco Introna, który wykonywał sekcję zwłok. Na razie nie chciał zdradzić, czy przeprowadzone badania wskazują na to, że mężczyzna został zamordowany. Jeśli to było zabójstwo, najpierw poinformuję o tym sędziego w ciągu 60 dni - dodaje.

Ekshumacja zwłok polskiego robotnika odbyła się bez rozgłosu, w ciszy; ekspertom towarzyszyła jedynie matka zabitego. Cały proces trwał zaledwie kilkanaście minut. Ciało Polaka nie spoczywało w ziemi; umieszczono je w zbiorowej murowanej krypcie – relacjonują specjalni wysłannicy RMF FM.

Jeśli okaże się, że mężczyzna został zabity, wówczas śledztwo dotyczące tego konkretnego przypadku śmierci zostanie włączone do dużego postępowania, które od dwóch lat jest prowadzone w Bari pod kryptonimem „Terra promesa”, czyli „Ziemia obiecana”, a dotyczącego wyzysku pracowników sezonowych przez międzynarodową mafię.

Prokurator z Foggii prowadzący sprawę zgonu robotników, stwierdził po wstępnych oględzinach, że Polak, który został ekshumowany, zmarł z przyczyn naturalnych. Nie zarządził sekcji zwłok, chociaż rodzina i świadkowie twierdzili, że mężczyzna miał liczne rany i stłuczenia. Co więcej jak powiedział konsul honorowy w Bari Domenico Centrowe, istnieją podsłuchy, z których wynika, że w obozach w Foggi dochodziło do zabójstw.

Te podsłuchy założył wydział do walki z mafią prokuratury w Bari. Dlatego sprawę przejęła właśnie ta prokuratura. To ona zarządziła ekshumację. Wcześniej sprawą zajmowali się prokuratorzy z Foggii. Mogli oni popełnić błąd. Jeśli był on zamierzony, muszą za to odpowiedzieć – powiedział Domenico Centrowe.

To jest pierwsza z 9 ekshumacji, ale ta najważniejsza. Dlatego, że mamy podejrzenia, iż ten człowiek nie zmarł śmiercią naturalną, ale został pobity. Była to gwałtowna, nienaturalna śmierć. Wiemy to głównie z opisu rodziny, która oglądała zwłoki, ale także i świadków, którzy znaleźli tego mężczyznę. Mówili, że był posiniaczony, zakrwawiony, a do tego miał zaciśnięte pięści a w nich piach. Ewidentnie próbował walczyć, albo gdzieś się odczołgać - mówi konsul Domenico Centrone.

Według informatorów RMF FM mafia wyzyskująca tanią siłę roboczą była bardzo silna. Pracownicy zarabiający po 1 euro za godzinę byli głównym motorem napędowym rolniczych okolic Foggii.

Jeśli podejrzenia śledczych potwierdzą się, to wkrótce ekshumowanych zostanie 8 ciał Polaków. Niewykluczone także, że w Polsce zostaną przeprowadzone sekcje zwłok osób, które zmarły we Włoszech, a ich ciała przewieziono do kraju.

Pod koniec stycznia włoscy śledczy przekazali polskiej policji listę nazwisk kilkudziesięciu Polaków, którzy w ostatnich sześciu latach wyjechali do pracy we Włoszech. Osoby te prawdopodobnie żyją - były notowane przez policję na terenie Włoch.

W dokumentach znalazło się również 9 nazwisk osób, które nie żyją. Włoska policja nie potrafiła jednoznacznie ustalić, co było przyczyną ich śmierci. Dlatego pojawiło się podejrzenie, że są to ofiary mafii, organizującej obozy niewolniczej pracy. Wszyscy zmarli w rejonie Foggii, gdzie działał jeden z „obozów pracy”.

Do tej pory w tej sprawie zatrzymano 27 osób, z czego 23 znalazły się w areszcie: Większość z tych osób ma zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i są to jednocześnie przestępstwa dotyczące handlu ludźmi - powiedział podisnpektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji. Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.